Ewelina 02.12.2010 21:13
Mam pytanie dotyczące przysięgi małżeńskiej. Kiedyś katecheta na lekcji religii powiedział,że ksiądz nie może udzielić ślubu,bo tak naprawdę ślub to nie jest ceremonia księdza dla partnerów, tylko ceremonia dwojga osób. I to oni przysięgają przed sobą i Bogiem,że pragną być ze razem do końca życia. A ksiądz im tylko błogosławi. Z tego wywnioskowałam,że można przysięgę powiedzieć we dwoje, w domu lub normalnym miejscu, bez księdza i płacenia za te całą uroczystość. I jeśli ja z partnerem, świadomie, przysięgłabym mu miłość przysięgą małżeńską, i on mnie również, to znaczy,że jest to nieodwołalne i bylibyśmy małżeństwem? Proszę o odpowiedz,gdyż bardzo mnie to nurtuje.
Rzeczywiście, to nie ksiądz udziela sakramentu małżeństwa, ale małżonkowie sobie nawzajem. Kościół jednak wyznacza pewne istotne warunki, bez których sakramentu nie ma. Chodzi o zachowanie tzw formy kanonicznej. Tak jak do chrztu nie wystarczy polanie zupą, a trzeba wody, tak i tu potrzeba zachowania pewnej formy. A ten wymóg to obecność świadka urzędowego )księdza) i dwóch innych świadków. Tak więc w normalnej sytuacji nie można zawrzeć ważnego małżeństwa bez księdza.
W normalnej. Bywa, że ksiądz jest nieosiągalny. Prawo kanoniczne rozwiązuje i tę trudność.Czytamy w kanonie 1116:
§ 1. Jeśli osoba, zgodnie z przepisem prawa, kompetentna do asystowania jest nieosiągalna lub nie można do niej się udać bez poważnej niedogodności, kto chce zawrzeć prawdziwe małżeństwo, może je ważnie i godz;wie zawrzeć wobec samych świadków:
1° w niebezpieczeństwie śmierci;
2° poza niebezpieczeństwem śmierci jedynie wtedy, jeśli roztropnie się przewiduje, że te okoliczności będą trwały przez miesiąc czasu.
Ale - jak widać - i tu trzeba obecności dwóch świadków. Obyłoby się pewnie i bez tego jedynie na bezludnej wyspie ;)
J.