Gość 06.07.2010 21:12

Szczęść Boże,
mam pytanie, na które uzyskałam parę różnych odpowiedzi. Wobec tego postanowiłam zapytać na portalu.

Chodzi o bardzo skomplikowaną sprawę:
ja byłam kiedyś w związku małżeńskim tylko cywilnym. Mam z tego małżeństwa dziecko. Rozwiodłam się po 8 latach, nigdy nie biorąc ślubu kościelnego. Jestem wierzącą i praktykującą katoliczką. Mój jest niewierzący (nie był ochrzczony, a co za tym idzie nigdy nie przyjmował żadnych innych sakramentów). Był jednak żonaty z katoliczką, mieli ślub kościelny (jednostronny, jego żona miała dyspensę). Oni również mają dziecko, rozwiedli się po 10 latach.
Oboje więc w świetle prawa cywilnego możemy się pobrać. A co ze ślubem kościelnym? Jedni księża mówią, że nie możemy, bo on już ślub kościelny miał (mimo, że nie jest wierzący, a ślub był jednostronny), inni, że możemy skorzysyać z przywileju Pawłowego. Narzeczony nie zamierza wstępować w szeregi katolickie - ale zgadza się na kościelny ślub, jezeli tylko prawo kościelne na to zezwoli. Nigdy nie bronił ani byłej małżonce, ani mi praktykowania, nie może to więc być powód dla unieważnienia małżeństwa, bo musiałby skłamać, z tego absolutnie nie chcemy.

Z góry dziękuję za odpowiedż
Małgorzata

Odpowiedź:

Z Pani strony rzeczywiście nie ma poważniejszych przeszkód, bo Pani ślub, w świetle prawa kościelnego był nieważny. Ważny natomiast był ślub Pani ukochanego. Ważny, choć nie był człowiekiem wierzącym. Bo zawarł go w Kościele zgodnie z obowiązującym w nim prawem (starał się o dyspensę). Ponowne małżeństwo w kościele nie wchodzi więc w grę...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg