Saherb
09.10.2009 00:20
W Apokalipsie jest mowa o "garstce ludzi", którzy osiągną zbawienie. Nasuwa się wnoisek, że Bogu nie za bardzo zależy na zabawieniu wszystkich ludzi. Już teraz laicyzacja zrobiła swoje, a praktykujących, w zależności od kraju, kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt (mniej niż 40) procent i wciąż spada. Z czego wśród nich też są ludzie, którzy umrą z grzechami. Przyjmujących Komunię też jest ok. 20 procent obecnych w kościele. Jeśli teraz nastąpił by koniec świata, to niewielki odsetek z 6 miliardów ludzi może się zbawić. Druga kwestia dotyczy tego, że im więcej nakazów/zakazów, tym więcej też grzechów z nimi związanych i mniej ludzi w niebie. Diabeł zaciera ręce...?
Odpowiedź:
Garstka? Hmmm... W Apokalipsie (Ap 7, 9-10) jest taki fragment:
Potem ujrzałem:
a oto wielki tłum,
którego nie mógł nikt policzyć,
z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków,
stojący przed tronem i przed Barankiem.
Odziani są w białe szaty,
a w ręku ich palmy.
I głosem donośnym tak wołają:
«Zbawienie u Boga naszego, Zasiadającego na tronie
i u Baranka».
Jeśli tego tłumu nikt nie mógł policzyć, to nie jest to garstka...
Są też tam inne teksty, w których mowa jest o 144 tysiącach opieczętowanych... To liczba symboliczna. To 12 X 12 X 1000. 12 to symbol pełni. 12 do kwadratu pomnożone przez tysiąc to taka "wyjątkowo pełna" pełnia :)
Czy łatwo się zbawić? Pan Jezus powiedział, ze droga do zbawienia jest wąska. I że wielu kroczy drogą szeroką, na zatracenie. Ilu faktycznie ludzi się potępi, tego nikt z ludzi nie wie...
Jeszcze jedno. Im więcej zakazów/nakazów tym więcej grzechów... Tak naprawdę mamy dwa przykazania: kochaj Boga, kochaj bliźniego. I to wystarczy tym, którzy naprawdę chcą kochać. Jednak temu, który chciałby szukać wymówek potrzebne jest jasne określenie: to wolno tego nie wolno, tu przesadziłeś, tu naciągasz itd. Bo przecież nie jest miłością do Boga pytanie o przyszłość wróżki, ani bliźniego okłamywanie go. Komuś kto tego nie widzi trzeba to jasno powiedzieć...
J.