Ada 25.06.2009 20:35
na czym tak właściwie polegają nieczyste myśli? czy są to wyobrażenia scen seksualnych, czy same wyobrażenia kogoś nagiego również?
istnieje przecież wiele obrazów, rzeźb itp. przedstawiających nagich ludzi, stworzonych przez wybitnych mistrzów, np. Michała Anioła... aby namalować taki obraz/ wyrzeźbić taką rzeźbę artysta musiał to sobie przecież wyobrazić... mało tego, często artyści na obrazach i rzeźbach przedstawiali konkretne osoby. czy jeśli artysta przedstawiając nagą osobę nie ma na celu wywołania podniecenia seksualnego, a tylko pokazanie np. piękna ludzkiego ciała (powszechne to było w renesansie; to w pewnym sensie również chwalenie dzieł Boga), albo nie tyle piękna, co po prostu człowieka, takiego, jakim jest w rzeczywistości, bez "dodatku" jakim jest ubranie... mam nadzieję, że Odpowiadający mnie dobrze zrozumiał.
czy np. jeśli naszkicuję w szkicowniku rzeźbę "Dawid" Michała Anioła, to mam grzech? (jeśli oczywiście nie rysuję tego w celu wywołania u siebie podniecenia) wydaje mi się że nie, ale pytam dla upewnienia.
czy jeśli oglądając np. tę rzeźbę zrobi mi się miło, bo pomyślę sobie, że artysta naprawdę miał talent, że świetnie oddał wszystkie części ciała, że ludzkie ciało naprawdę można przedstawić w piękny sposób to czy mam grzech? wydaje mi się, że taka przyjemność to nie jest przyjemność seksualna?
czy jeśli szkicuję tą rzeźbę albo po prostu myślę o niej (bez złych chęci), a uparcie "przyjmuje" ona głowę mojego kolegi (również nie wywołuje to we mnie żadnego podniecenia), i w końcu, zrezygnowana, staram się nie zwracać na to uwagi, i powiem sobie "ta myśl nie dotyczy mojego kolegi", ale jednak cały czas mam wrażenie, że jednak dotyczy, że jakby cały czas czuję "obecność" tego kolegi... to czy mogę jednak uznać, że ta myśl jego nie dotyczyła, skoro tego nie chciałam?
podobne mam kolejne pytanie: przypomniałam sobie zdjęcie kolegi zrobione podczas meczu, na którym on znajdował się w bardzo ciekawym wyskoku. i pomyślałam sobie, że można by w ten sposób przedstawić człowieka w renesansowej ekspresji... (...) czy popełniłam grzech?
i drugie pytanie: czy mogę uznać, że ta myśl nie dotyczyła mojego kolegi, tzn. nie bezpośrednio? bo mimo, iż ową pozę "zapożyczyłam" z jego zdjęcia, a po drugie postać miała non stop głowę podobną do jego głowy (choć próbowałam to zmieniać, ale na dłuższą metę bezskutecznie)... jednak później pomyślałam sobie, że ta idiotyczna zresztą myśl nie dotyczy konkretnie mojego kolegi, tylko ogólnie- chłopaków, mężczyzn itp...
czy z myślami jest tak, że sami możemy decydować, kogo one dotyczą, mimo, że twarz w danej myśli nie zgadza się z osobą, której chcielibyśmy, aby ona dotyczyła?
z góry dziękuję za odpowiedzi i pozdrawaim.