z
14.04.2009 13:02
Mam pytanie odnosnie ludzi uposledzonych i psychicznie chorych. Moja znajoma ma taki problem. Wychowuje swoja siostre, ktora jest osoba uposledzona. Osoba ta skonczyla szkole specjalna, a teraz ta znajoma chciala jej zalatwic warsztaty, zeby caly czas nie siedziala wdomu, bo zadnej pracy i tak nie moze podjac. Problem polega na tym, ze ta uposledzona siostre caly czas trzeba pilnowac bo wykazuje za duzy poped seksualny i osoba opiekujaca sie nia po prostu boi sie, aby nie zaszla w ciaze. W szkole miala ona nadzor opekunek i Siostr zakonnych bo mieszkala w internacie.
Co w takim wypadku nalezy zrobi czy moralnie dozwolone jest ubezpladnianie osob uposledzonych,jesli tak czy lepiej zastosowac w takiej sytuacji sterylizacje czy tabletki antykoncepcyjne (niszcza zdrowie a w wypadku zajscia w ciaze moga spowodowac dzialanie ich moze spowodowac poronienie).
Czy lepiej pozostawic taka osobe w domu i samemu sprawowac nad nia nadzor,chociaz jest to rowniez dla niej krzywdzace bo nie ma kontaktu z innymi ludzmi.
Na usprawiedliwienie moge dodac, ze matka tych dwoch osob
opiekunki i uposledzonej dziewczyny tez byla uposledzona i przez to, ze rodzina nie sprawowala nad nia opieki nie ubezplodnila jej, kobieta ta urodzila bardzo duzo dzieci.
Dzieci te w wiekszosci przebywaly cale swoje dziecinstwo w domu dziecka, niektore tylko z nich mialy szescie znalezc sie w rodzinie zastepczej lub adopcyjnej.Wiec aby nie powtorzyc historii czy mozna ubezplodnic ta uposledzona dziewczyne?
Slyszalam,ze szpitalach psych. i placowkach, ktore zajmuja sie osobami psych.chorymi i uposledzonymi podaje sie pacjentom antykoncepcje bez niczyjej zgody?
Dziekuje bardzo za odpowiedz
Odpowiedź:
Odpowiadający przesłał to pytanie do specjalisty. Póki co trzeba poczekać. Odpowiedź pojawi się w tym miejscu... Dziś można powiedzieć, że obezpłodnienie na pewno nie wchodzi w rachubę. takie działanie byłoby niemoralne...
Odpowiedź nadeszła:
O sterylizacji i środkach antykoncepcyjnych dla osób niepełnosprawnych szeroko napisano w książce ks. A Bartoszka, która niedawno ukazała się w Księgarni św. Jacka: "Seksualność osób niepełnosprawnych. Studium teologicznomoralne".
Seksualność niepełnosprawnych z natury swej jest taka sama, jak u osób pełnosprawnych. Sama niepełnosprawność jest jedynie pewną okolicznością, którą należy uwzględnić, przy ocenie moralnej poszczególnych zachowań; niepełnosprawność jako okoliczność nie może usprawiedliwić czynu moralnego, który sam w sobie jest zły i grzeszny, a zatem także sterylizacji oraz środków antykoncpecyjnych. Tyle ogólne zasady.
Teraz bardziej szczegółowo:
Gdyby się zgodzić na jakiś środek antykoncepcyjny, to na jaki? Pigułki? Są ku temu poważne przeciwskazania, przy czym należy dodać, iż wszystkie środki hormonalne mają możliwe działanie przeciwzagnieżdżeniowe, a poza tym nawet "libreralni" seksuolodzy mówią, iż pigułki są w przypadku upośledzonych mało skuteczne, bo potrzebna jest radykalna systematyczność (dlatego niektórzy proponuję spirale - dla katolików skrajnie nie do przyjęcia lub zastrzyki trymestralne, ale tu są silne skutki uboczne, no i ... działanie antynidacyjne...
A zatem ... sterylizacja? - sterylizacja jest okaleczeniem człowieka: do jednej niepełnosprawności dodajemy drugą; kto ma podjąć decyzję, sama osoba? Prawdopodobnie nie ma wystarczającej świadomości. Czyli ktoś z rodziny? - ktoś z boku ma zadecydować o dodatkowym uniepełnosprawnieniu człowieka? A wyobraźmy sobie, taką sytuację; ktoś zdecyduje o sterylizacji i zostanie ono dokonana, a za jakiś czas znajdzie się u boku tej niepełnosprawnej jakiś adwokat i podpowie, ze można oskarżyć kogoś o okalecznie (w Ameryce - takie sprawy miały miejsce, kiedy to osoby upośledzone zaczęły skarżyć państwo amerykańskie, że wysterylizowano ich nakazami sądowymi). Poza tym w Polsce sterylizacja (nawet dobrowolna) jest nielegalna. Wysterylizowanie osoby upośledzonej zdaje się zwalniać otoczenie z "pilnowania" jej, czyli wzrasta niebezpieczenstwo wykorzystania seksualnego, gwałtu, no i w społeczeństwach, gdzie panuje HIV, wzrasta zagrożenie chorobą AIDS.
Co zatem robić?
Na pewno sama osoba niepełnosprawna oraz jej rodzice, opiekunowie potrzebują roztropnego wsparcia psychologiczno-duchowego; a może i medycznego:
Rodzi się kilka pytań i wątpliwości
- (...) (odpowiadający prosił, by tej części odpowiedzi nie publikować, bo to raczej temat na rozmowę, nie wyjaśnienia pisemne)
- czy mowiono dziewczynie, jakie zachowania są grzeszne, przy czym nie chodzi o to, by ją straszyć, ale by zachęcić ją np. do regularnej spowiedzi;
- czy zaproponowano jej zajęcia dla niej interesujące, czyli czy dostarczono jej bodźca ciekawszego niż aktywność seksualna? Zaangażowanie takich ludzi w ciekawe zajecia może problem znacznie ograniczyć;
- w skrajnych przypadkach będzie potrzebne wsparcie psychiatry, który albo zaproponuje jakiś środek uspokajający (...) przy działaniach medycznych także potrzebne jest intensywne oddziaływanie psychologiczno-duchowe.
J.