CPU 03.10.2008 23:29

Czytam tu o kłamstwie i trochę mnie to przeraża, bo przecież są sytuacje, gdzie nie zawsze można powiedzieć prawdę. Np. ktoś się pyta czy ładnie wygląda, wg nas on np. ohydnie wygląda, ale żeby nie urazić tej osoby przecież nie powiemy mu prawdy, a jeśli to jest np. nasz dyrektor? To jest jedna z sytuacji, a co jeśli powiedzenie prawdy miało by komuś zaszkodzić i się skłamie w danej sprawie, albo wstydzimy się czegoś, czy coś jest trudne dla nas i chcemy zachować to w tajemnicy? Ktoś się nas pyta gdzie byłem, a my odpowiadamy że gdzie indziej niż byliśmy(bo bylyśmy gdzieś on nas widział, np. że wracamy, ale chcemy zachować w tajemnycy swoją lokalizacje, a musimy coś odpowiedzieć)? Jeśli np. nie chcę się z kimś widzieć bo jestem zmęczony i chce spać, a on mnie męczy żeby coś zrobić i ja powiem że np. wyjeżdżam z domu, a tak naprawdę zamierzam iść spać. Wtedy też kłamie. Jeśli można to tak nazwać to swego rodzaju dyplomacja. Czy w takich sytuacjach jest to bardzo złe? I co oznacza cytat żeby mowa nasz była „tak - tak, nie - nie”.

Odpowiedź:

Pierwszym przykazaniem jest przykazanie miłości nie mówienia prawdy. Ale nie da się ukryć, ze okłamywanie prawie zawsze jest wyrazem braku miłości. Można nie mówić prawdy, gdy ona pytającemu o nią się nie należy, to znaczy gdy chce ją źle wykorzystać (np. morderca pytający o miejsce ukrycia swojej ofiary). Ale gdy kłamie się, żeby nie sprawić przykrości też trzeba zachować umiar. Trudno się zachwycać czyimś strojem, gdy się nam nie podoba. Można powiedzieć nie powiedzieć nic, albo lakoniczne "w porządku". Można udzielać odpowiedzi wymijających. Po prostu zasada jest taka że trzeba mówić prawdę. Nie mówi się jej tylko wtedy, gdy naprawdę miłość bliźniego nakazuje ją ukryć.. Ale i wtedy często wystarczy po prostu nic nie powiedzieć, udzielić odpowiedzi wymijającej...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg