Agnieszka
29.10.2007 12:04
1. Jeśli wiem że ktoś z mojej rodziny zrobił coś bardzo złego (przeciw 6 przykazaniu) czy mogę jakoś to odpokutować za niego? Szczerze mówiąc wątpię żeby ta osoba tego grzechu żałowała.
2.ostatnio doświadczyłam ze strony pewnych osób wielu przykrości. Wobec nich nie czuje nawet złośći. Mój spowiednik stwierdził że to łaska i powinnam sie cieszyć.Pan Jezus powiedział żebyśmy kochali swoich nieprzyjaciół. Jeśli ktos wyrządzi krzywd to chyba w dosłównym sensie "kochać" jest parktycznie nie możliwe , ale czy brak jakich kolwiek negatywnych uczuć jest już miłościa czy raczej czytsa obojętnoscia?
3. Czy jesli ktoś dostał od Pana Boga łaskę (dość konkretną) czy taka łaska jest na zawsze dana (tzn. dopoki człowiek jej niezaprzepaści) czy można Go poprosić by dał ją komuś innemu , kto wiem że jej potrzebuje bardziej ode mnie?
Pozdrawiam
1. Możesz, jeśli chcesz podjąć pokutę wynagradzającą za czyjś grzech. Będzie to na pewno rzecz dobra i szlachetna.
2. Stojąc z boku nie sposób powiedzieć, czy brak negatywnych odczuć wobec krzywdziciela jest czystą obojętnością. Niekoniecznie też świadczy o wielkiej miłości, bo ta czasem wymaga przełamania się. Potraktuj to - jak Ci mówił spowiednik - jako Bożą łaskę i ciesz się, że przebaczenie nie sprawia Ci trudności...
Warto w tym miejscu zwrócić jeszcze uwagę na jedno: na cnoty. Cnota to pewna łatwość w czynieniu dobra. Rodzi się dzięki współpracy z Bożą łaską. Cnotliwemu dobre czyny przychodzą łatwiej. Nie znaczy to, ze jest gorszy od tego, który do dobra "musi się zmuszać". W pewien sposób jest nawet lepszy, bo bliższy doskonałości. Właśnie pomnażanie w sobie cnót, a nie tylko unikanie grzechu, powinno być przedmiotem pracy nad sobą każdego chrześcijanina. Parę lat temu sporo na ten temat pisaliśmy. Zajrzyj więc
TUTAJ 3. To, komu dana zostaje dana łaska zależy do jej Dawcy, czyli Boga. Możesz Go prosić, by dał ją komuś innemu. Od Ciebie zaś zależy, czy będziesz z nią współpracować...
J.