Bozena 23.10.2007 16:47

Szczesc Boze!


Najmocniej przepraszam, ze tego jest tak duzo, ale poprostu to tylko skopiowany tekst, ktory tu umiescilam i naprawde bardzo mnie to nurtuje. Pisala to jakas osoba i mysle, ze w wiekszym stopniu ma racje.
Tylko potem w czlowieku budza sie watpliwosci, gdyz chcac zyc wedlug Biblii w Kosciele jest jednak troche inaczej.
Prosze przecztac uprzejmnie ponizsze fragmenty.
Serdecznie z gory dziekuje za odpowiedz!
Bog zaplac!



1. Orędowniczka - Maria w objawieniach nazywa siebie
orędowniczką tymczasem w Biblii czytamy: "A jeśliby, kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy" (1J 2,1). Orędownikiem u Boga jest, więc Jezus Chrystus, nie Maria. Pośredniczka - Maria z objawień twierdzi również, że jest pośredniczką między Bogiem a
człowiekiem. W Biblii czytamy: "Jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus" (1 Tm 2, 5).
Brama Niebios - Jezus mówi: "Ja jestem drzwiami dla owiec". (J 10:1.7). Maria nie może więc być bramą - to chyba zrozumiałe;) Gwiazda Zaranna - Maria z objawień nazywa siebie w ten właśnie sposób, co jest znamienne, gdyż Gwiazda Zaranna po hebrajsku znaczy... Lucyfer!!! ( jest też tłumaczone jako: Niosący światło, Syn jutrzenki itp. ) Kto więc stoi za objawieniami "Błogosławionej Marii Dziewicy"?, kto każe sie wielbić i wychwalać pod niebiosa? Kto każe się modlić do siebie? Wreszcie, do kogo modlą się nieświadomi katolicy? Czy nie przypadkiem do samego szatana?! Czy nie jesteśmy przypadkiem świadkami największego zwiedzenia w dziejach świata?! Pamietajmy, że szatan jest mistrzem zwodzenia! Jeszcze taka ciekawostka: KK utrzymuje, że Maria była całe życie dziewicą. Nie zgadzam się z tym poglądem. W Biblii czytamy: "Czyż nie jest to [Jezus] syn cieśli? Czy jego matka nie nazywa się Maria, a jego bracia: Jakub i Józef, i Szymon, i Juda? A jego siostry, czy nie są wszystkie u nas?". (Mateusza 13:55-56) KK utrzymuje, że chodzi o kuzynów Jezusa, tymczasem Nowy Testament był pisany w oryginale w języku greckim. A język grecki rozróżnia kuzynów, oraz kuzynki od braci i sióstr! Kolejny cytat z Biblii: "Lecz nie zbliżał się [Józef] do Niej [Marii], aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus". (Mt 1.25). Nie zbliżał się dopóki urodziła Syna Człowieczego, ale nigdzie nie jest napisane, że później się nie zbliżał! To, że Jezus miał braci i siostry ( a język grecki [jeszcze raz podkreślam] w którym był napisany NT, rozróżnia kuzynostwo od rodzeństwa ) świadczy o tym, że Józef zbliżał się do Marii, po tym jak już urodziła Jezusa. A więc pogląd, że Maria byłą dziewicą całe życie jest moim zdaniem fałszywym dogmatem KK.

2. Zbawienie człowieka:

Biblia mówi: "Albowiem łaską zbawieni jesteśmy przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar, nie z uczynków, aby się kto nie chlubił" (Ef 2,8-9), "A jeśli z łaski, to już nie z uczynków, bo inaczej łaska nie byłaby już łaską". Zbawieni jesteśmy przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, nie za dobre uczynki. Przed Bogiem nasze cnoty, dobre czyny, sprawiedliwości są niczym splugawiona szmata (Iz 64:5). Co więc należy zrobić, aby być zbawionym? Bóg wzywa: "Nawróćcie się do Mnie, by otrzymać zbawienie, wszystkie krańce świata, bo tylko Ja jestem Bogiem i nie ma innego" (Iz 45, 22). Jezus mówi: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto słucha mego słowa i wierzy temu, który mnie posłał, ma życie wieczne i nie pójdzie na potępienie"(Jn 5,24). Czy to oznacza, że możemy grzeszyć, bo zbawieni będziemy i tak? W żadnym wypadku! Jezus mówi: "Kto mówi: Znam Go [Jezusa], a przykazań Jego nie zachowuje, kłamcą jest i prawdy w nim nie ma". Inny fragment Biblii mówi: `Gdzież więc chluba twoja? Wykluczona! Przez jaki zakon? Uczynków? Bynajmniej, lecz przez zakon wiary. Uważamy bowiem, że człowiek bywa usprawiedliwiony przez wiarę, niezależnie od uczynków zakonu. Czy Bóg jest Bogiem tylko Żydów? Czy nie pogan także? Tak jest, i pogan, albowiem jeden jest Bóg, który usprawiedliwi obrzezanych na podstawie wiary, a nieobrzezanych przez wiarę. Czy więc zakon unieważniamy przez wiarę? Wręcz przeciwnie, zakon utwierdzamy.' RZYM. 3,27-31 (BW). Do zbawienia potrzebna jest, więc wiara w Jezusa, w Jego odkupieńcze dzieło na krzyżu, w Jego zmartwychwstanie. I to wszystko!!! Jezus mówi: "Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie". Cóż to znaczy? Ano to, że jeśli przyjmiemy Jezusa za swojego Zbawiciela, będziemy ( jakby automatycznie, dzięki Duchowi ŚW. ) przestrzegali jego przykazań. Dobre uczynki nie są, więc środkiem do zbawienia, drogą do celu, a jedynie owocem przyjęcia Jezusa jako swojego Zbawiciela, dobrym "produktem ubocznym";). Kościół katolicki naucza ze do zbawienia potrzebne są dobre uczynki. Biblia nazywa to "tajemnicą nieprawości". Tajemnica pobożności to wiara w zbawienie poprzez (tylko i wyłącznie!!!) śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Kościół katolicki naucza, że do zbawienia potrzebne są sakramenty, nic takiego nie pisze w Biblii. Oczywiście np. chrzest jest biblijny, ale chrzcić się powinno świadomych ludzi, a nie noworodki, które, są nieświadome. Warunkiem chrztu Duchem Świętym wg Biblii, a w rezultacie otrzymania Ducha Świętego jest wyznanie grzechów przed Bogiem i ŚWIADOME przyjęcie Jezusa jako Zbawiciela. Małe dziecko nie może tego uczynić.

3. Ofiara Chrystusa na krzyżu:

Ukrzyżowanie Chrystusa było przełomowym wydarzeniem w wielkim boju dobra ze złem. Diabeł został "wyrzucony precz", zdemaskowany, obnażony. Jan w swej wizji usłyszał "donośny głos w niebie, mówiący: Teraz nastało zbawienie i moc, i panowanie Boga naszego, i władztwo Pomazańca jego, gdyż zrzucony został oskarżyciel braci naszych, który dniem i nocą oskarżał ich przed naszym Bogiem". Dopiero, gdy Jezus umarł na krzyżu za grzechy całego świata, niebiosa mogły ogłosić, że nastało panowanie Chrystusa. Wniosek z tego, więc taki, że Jezus jedną, doskonałą ofiarą zgładził nasze grzechy. Po co więc ofiara mszy w kościele katolickim? Zgadza się, Jezus powiedział: "To czyńcie na moją pamiątkę". Pamiątka to pamiątka. Tymczasem KRK naucza, że na ołtarzu kapłan zamienia opłatek i wino w prawdziwe Ciało i Krew Chrystusa! KRK naucza, że Ofiara Chrystusa wciąż trwa, że jest uobecniana na każdej mszy, a więc, że jest jeszcze nieskończona, niedoskonała! Mało tego, KRK stawia znak równości między rzekomą ofiarą na mszy, a ukrzyżowaniem Jezusa i każe szczerze wierzyć w to katolikom! Kto w to nie wierzy wg. KK jest przeklęty hehe;) Cóż znaczą w takim razie triumfalne słowa Chrystusa na krzyżu: "Wykonało się"?! Biblia jasno mówi: Gdzie zaś jest ich odpuszczenie [grzechów], tam nie ma już ofiary za grzech. (Hebr. 10:14,17-18). Biblia mówi ponadto: "bez przelania krwi nie ma odpuszczenia grzechów"(Hbr. 9:22). Jest więc chyba jasne, że rzekoma ofiara mszy katolickiej jest bez sensu. Ofiara Jezusa jest skończona, dlatego nie ma potrzeby powtarzać jej. A porównywanie ofiary KK z ofiarą Jezusa jest okropną herezją.

4. Czyściec i odpusty:

KRK naucza, że dusza zaraz po śmierci idzie do piekła, do nieba lub do czyśćca.
W całej Biblii nie ma słowa "czyściec". KRK naucza, że dusza zanim wejdzie do nieba musi odpokutować winy w czyśćcu. Po co w takim razie była ofiara Chrystusa za nasze grzechy, jeśli sami możemy odpokutować nasze winy, lub grzechy naszych bliskich cierpiących rzekomo w czyśćcu?! Biblia przecież jasno mówi: "Gdzie zaś jest ich odpuszczenie [grzechów], tam nie ma już ofiary za grzech". (Hebr. 10:18). Człowiek nie może odpokutować za grzech i trzeba sobie to uświadomić. Dlatego Jezus odkupił nas na krzyżu, abyśmy nie musieli umrzeć na wieki. Gdyby nie Jezus musielibyśmy wszyscy, bez wyjątku ( łącznie z Marią;) być na zawsze oddzieleni od Boga, przez śmierć wieczną, ponieważ "Nikt nie jest dobry, tylko Bóg." A "Karą za grzech jest śmierć" - i to wieczna.
Odpusty - tylko Bóg może odpuszczać grzechy przez Jezusa Chrystusa, co Biblia potwierdza: "Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości... Dzieci moje, to wam piszę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy. On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i całego świata." (1J.1:9; 2:1-2) Po co więc KRK wymyślił czyściec i odpusty? Dla korzyści finansowych niestety;)

5. Spowiedź uszna:

Pomysł ten pojawił około IV-V wieku. Na początku występował on na zasadzie zwierzania się przełożonemu zakonu ze swoich duchowych zmagań.
Grzegorz VII, który na początku był zakonnikiem chciał wprowadzić spowiedź do KK, kiedy został papieżem. Dopiero na IV Soborze Luterańskim wydano nakaz takiej właśnie spowiedzi. Był to rok 1215. W Biblii nie da się znaleźć przykładów spowiedźi usznej, gdyż ich tam nie ma;) Biblia mówi tylko i wyłącznie o spowiedzi serca, w której nie pośredniczy drugi człowiek. Biblia mówi abyśmy wyznanawali grzechy bezpośrednio Bogu, bo "każdy, kto w Niego [Jezusa] wierzy, przez Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów" (Dz.10:43). Apostołowie nie otrzymali autorytetu do spowiadania i rozgrzeszania od Jezusa. Przykładowo, gdy Szymon z Samarii zgrzeszył, apostoł Piotr zamiast go wyspowiadać, poradził mu, żeby poszedł z grzechami BEZPOŚREDNIO do Boga: "Odwróć się od tej nieprawości swojej i proś Pana, czy nie mógłby ci być odpuszczony zamysł serca twego" (Dz.8:22). Pośrednicywo kapłanów jest więc zbędne, skoro Piotr mówi "bezpośrednio". Co znaczą słowa Jezusa: "Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuście grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane" (J.20:22-23)? Te słowa nie odnoszą się tylko do 11 apostołów( brak Judasza ), lecz do całego wczesnego kościoła - wszystkich ludzi - mężczyzn i kobiet zebranych wtedy, kiedy Jezus ukazał się im po swoim zmartwychwstaniu. Słowa te nie są więc żadnym argumentem, że grzechy mogą odpuszczać duchowni ( rzekomi następcy apostołów ) jako pośrednicy, tym bardziej że "Jedynym pośrednikiem miedzy Bogiem a człowiekiem jest człowiek - Jezus Chrystus (1Tym.2:5), który oręduje w tym celu za nami u Boga Ojca. Odpuszczanie grzechów ma związek z dyscypliną kościelną. Chrześcijanin, który nie przestrzega przykazań Bożych powinien być upomniany. Jeżeli mimo to dalej trwa w grzechu, musi być usunięty z kościoła, aby nie psuć reputacji kościoła. Jeśli się z kolei nawróci może zostać przyłączony.
Właśnie po to każdy lokalny kościół otrzymał od Jezusa autorytet odpuszczania i zatrzymywania, związywania i rozwiązywania, o tym mówi poniższy cytat: "Gdy twój brat zgrzeszy idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie." (Mt.18:15-18).
Tylko Bóg może odpuścić grzechy. Bóg wyraźnie mówi: "Ja, jedynie Ja, mogę przez wzgląd na Siebie zmazać twoje przestępstwa i twoich grzechów nie wspomnę" (Iz.43:25). Możemy więc przyjść bezpośrednio do Boga, Bóg nikogo nie odrzuci. Jezus nauczał: "Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego... Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie... przebacz nam nasze winy" (Mt.6:6-12).
Apostoł Jan pisze: "Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości... Dzieci moje, to wam piszę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy. On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i całego świata." (1J.1:9; 2:1-2). Spowiedź uszna jest niebiblijna, a więc nieskuteczna i bezcelowa.

Odpowiedź:

Sporo tego. Warto jednak chyba po kolei owe zarzuty obalić.

1. Czy Maryję możemy nazwać naszą orędowniczką… To, że Pismo Święte nazywa orędownikiem Jezusa nie znaczy, że inni orędownikami być nie mogą. Przytoczony tekst też zresztą nie wskazuje, ze jedynym, któremu ten tytuł przysługuje może być Jezus. Ten pierwszy zarzut jest jednak dość ważny. Wskazuje już na intencje autora tekstu.

Co do drugiego zarzuty, ze Maryję z nazywamy pośredniczką… Tu sprawa nie jest już tak oczywista. Musimy jednak nie tylko skoncentrować się na nazwie, co na funkcji.

Proszę zauważyć, jak bardzo jest to istotne. Gdyby dosłownie stosować wskazanie Jezusa, ze nikogo nie mamy na świecie nazywać ojcem, to popadlibyśmy w pewien absurd: nie mielibyśmy słowa na określenie relacji między rodzicielem a jego dzieckiem. Nawet gdybyśmy – z szacunku do zalecenia Jezusa – wymyślili jakieś inne słowo na określenie ludzkiego ojcostwa, niebawem to właśnie ono byłoby określeniem relacji łączących rodziciela i dziecko, nie to wcześniejsze. W tłumaczeniach frazy „nikogo nie z nazywajcie swoim ojcem” znów pojawiłoby się to nowe słowo I problem by powrócił. Proszę zwrócić uwagę: Jezus mówił po aramejsku, zapisano jego słowa po grecku. My mówimy po polsku. Jezusowi nie chodziło o dźwięk słowa, ale o jego znaczenie: nikogo nie nazywaj swoim ojcem w sensie ojcostwa duchowego. Bo ojcem i Twoim i wszystkich jest Bóg.

Podobnie jest ze słowem „pośrednik”. Maryję nazywamy „pośredniczką” dlatego, że może za nami prosić. Tak jak każdy człowiek. W Chrystusie (przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie) mamy prawdziwy przystęp do Ojca. Nikt nie twierdzi, że Maryja jest pośredniczką w tym samym sensie, co Jezus. Może używanie tego terminu w kontekście sporów nie jest najszczęśliwsze, ale faktem jest, że do Maryi odnosimy go inaczej niż do Jezusa. Nie liczy się dla nas dźwięk słowa, ale kryjąca się za nim treść…

Zarzut że Maryję nazywamy (w litanii loretańskiej) Bramą Niebieską można odeprzeć podobnie. W przytoczonym teście Jezus nie mówi zresztą „tylko ja jestem bramą”. Prawdą jest, że tylko przez Jezusa (jako bramę) mamy wstęp do życia wiecznego (upraszczając nieco ten obraz). Bo On jest jedynym zbawicielem. Jeśli odnosimy do Maryi tytuł „Brama Niebieska” to mamy na myśli raczej to, ze naśladując ją, możemy osiągnąć niebo, że szukając jej wstawiennictwa możemy osiągnąć życie wieczne. Nijak nie ogranicza to wyjątkowości Jezusa…

Wyjaśnienia owego antykatolickiego polemisty na temat tytułu Maryi „Gwiazda zaranna” ocierają się już o bluźnierstwo. Imię Lucyfer zostało wywiedzione z Iz 14, 12, gdzie „jaśniejącym, synem jutrzenki” zostaje nazwany ironicznie król babiloński. Zdanie to dokładnie brzmi:

Jakże to spadłeś z niebios, Jaśniejący, Synu Jutrzenki? Jakże runąłeś na ziemię, ty, który podbijałeś narody?

W zestawieniu z Łk 10, 18, w którym Jezus mówi iż widział szatana spadającego z nieba wysnuto –zdaniem wielu błędny – wniosek o utożsamieniu Lucyfera z szatanem. Do diabła, szatana, można raczej stosować określenie „spadający” „upadający”, ale mniejsza już z tym. Ważniejsze, że „Gwiazda”, Gwiazda zaranna” to w Biblii między innymi tytuł… Chrystusa. W Księdze Liczb (24, 17), w proroctwie, które wielu odnosi do Jezusa czytamy:

Widzę go, lecz jeszcze nie teraz, dostrzegam go, ale nie z bliska: wschodzi Gwiazda z Jakuba , a z Izraela podnosi się berło. Ono to zmiażdży skronie Moabu, a także czaszki wszystkich synów Seta.

W 2 liście św. Piotra (1, 19) czytamy o dniu paruzji:
Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach.

Można się kłócić, czy chodzi tu o Jezusa czy o nadzieję. Na pewno jednak nie o diabła. Najciekawszy jednak tekst znajdujemy w Apokalipsie 22, 16:

Ja, Jezus, posłałem mojego anioła, by wam zaświadczyć o tym, co dotyczy Kościołów. Jam jest Odrośl i Potomstwo Dawida, Gwiazda świecąca, poranna.

Może gdyby stawiający katolikom zarzuty poważnie potraktował tekst z 2P 1, 20 (a wiec wiersz po przytoczonym wyżej), ze żadne proroctwo Pisma nie jest do prywatnego wyjaśniania, uniknąłby podobnej kompromitacji.

Dla porządku trzeba jeszcze tylko zauważyć, że nie jest to jedyne znacznie słowa „gwiazda” czy zwrotu „gwiazda poranna” w Biblii (pomijając oczywiście znaczenie dosłowne). W księdze Syracha znajdujemy porównanie arcykapłana Szymona do gwiazdy zarannej (jako pochwałę), a w Apokalipsie jest pierwsze jest jeszcze użyte na określenie aniołów (Ap 1,20) i tajemniczego daru Chrystusa (Ap 2, 28).

Na temat braci i sióstr Jezusa napisano już całe elaboraty. Stawiając katolikom zarzuty może warto byłoby chociaż te odpowiedzi uwzględnić. Tłumaczenie, że słowo „brat” „siostra” oznacza w Biblii także kuzynów, jest prawdziwe. W niektórych regionach polski używa się zresztą tych słów podobnie. Ważniejsze jednak, że o braku rodzeństwa Jezusa świadczy scena z Ewangelii Jana, w której wiszący na krzyżu Syn oddaje Maryję w opiekę swemu uczniowi (J 19, 25-27). Scena ta jest niezrozumiała, jeśli Maryja miała inne dzieci. Więcej na ten temat można znaleźć choćby w artykule o. Jacka Salija „Dlaczego czcimy Matkę Bożą (TUTAJ)

2. Zarzut o tym, jakoby Kościół katolicki nie uważał wiary w Jezusa Chrystusa jako podstawy naszego zbawienia jest całkowicie bezpodstawny. Zresztą w stosownym dokumencie wyraził to już polemizujący z luteranami Sobór Trydencki, gdzie przypomniał, że zbawienie przez wiarę w Jezusa Chrystusa jest doktryną katolicką. Osiem lat po podpisaniu wspólnej z luteranami deklaracji o usprawiedliwieniu (dotyczy tego właśnie tematu) powtarzanie starych zarzutów świadczy tylko o ignorancji. Z tekstem dokumentu można zapoznać się na stronie ekumenizm.wiara.pl

Może warto jeszcze tylko owemu polemiście antykatolickiemu (bo nie luteranom, czy innym Kościołom protestanckim, które później przyjęły ową deklarację i rozumieją złożoność sprawy) przypomnieć, że jest w Ewangelii Mateusza taka piękna scena, gdzie Jezus uzależnia zbawienie od troski o potrzebujących. A w Mt 7, 21-23
„Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!”

Bo wiara – jak słusznie zauważył antykatolicki polemista – wyraża się nie tyle w intelektualnym opowiedzeniu się za jakaś prawdą, ale na przyjęciu jej całym życiem

Szersze wyjaśnienie tej problematyki znaleźć można na przykład w innym artykule o. Jacka Salija „Łaska i uczynki” (TUTAJ)

3. Kościół nie zastępuje ofiary Jezusa jakąś nową ofiarą. Kosciół przez sprawowanie Eucharystii ją uobecnia. Zobacz TUTAJ TUTAJ czy TUTAJ

4. Nauka o czyśćcu wynika ze znanej jeszcze w Starym Testamencie (można ją znaleźć w 2 Księdze Machabejskiej, ale protestanci tej księgi nie uznają) praktyki modlitwy za zmarłych. Także w Nowym Testamencie są teksty, które na istnienie oczyszczenia po śmierci zdają sie wskazywać. Na przykład nauka Jezusa o możliwości odpuszczenia grzechów w życiu przyszłym (Mt 12, 31-32) czy św. Pawła o ocaleniu przez ogień (1 Kor 3, 14-15).

Naukę Kościoła o czyśćcu chyba nie ma co tu wyjaśniać. Bo zarzut stawiany Kościołowi katolickiemu nie dotyczy samych odpustów, a możliwości pokuty za grzechu po śmierci, co zostało wytłumaczone już wyżej...

5. Spowiedź w takiej formie, jak znamy ją dziś, rzeczywiście postała nieco później. Autor zarzutu skrzętnie pominął jednak sprawę tego, jak wyglądała pokuta w Kościele przed wprowadzeniem spowiedzi usznej. Ale po kolei.

Z teza autora, ze grzechy może odpuszczać tylko Bóg trudno się nie zgodzić. Sam autor zarzutu zauważa jednak, że władza ich odpuszczania została dana przez Jezusa Kościołowi. Niezrozumiałym jest, dlaczego ekskomunikuje z niego kapłanów. Jak słyszymy w formule rozgrzeszenia, kapłan działa właśnie w imieniu Kościoła. Brzmi ona:

„Bóg, Ojciec miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą przez śmierć i zmartwychwstanie swojego Syna, i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła. I ja odpuszczam tobie grzechy w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen”.

Mamy w niej wszystko: że grzechy odpuszcza Bóg, że czyni to przez posługę Kościoła i ze w tym konkretnym wypadku robi to w imieniu Boga i Kościoła słuchający spowiedzi kapłan. Proszę zauważyć, że Jezus dał wówczas Apostołom (czy Kościołowi) nie tylko władzę odpuszczania grzechów, ale ich zatrzymywania. na jakiej podstawie jednym odpuszczać drugim zatrzymywać, jak nie na podstawie znajomości sprawy?

Także tłumaczenie, ze Jezusowi w tym tekście chodziło o "jeden chrzest na odpuszczenie grzechów" jest nieco naciągane (takie czasem argumenty się pojawiają). Bo Kościół przyjmujących Chrystusa nie odmawiał chrztu...

A z historia sakramentu pokuty, bardzo pouczającą, możesz sie zapoznać TUTAJ

Na koniec jeszcze jedno. Zasada, ze to Kościół powinien interpretować Pismo święte jest bardzo ważna. Im dłużej żyję, tym bardziej jestem o tym przekonany. Nie tylko dlatego, ze Pismo jest księgą wiary Kościoła, a nie czymś, na podstawie czego dopiero powstał Kościół. Także dlatego, że jeden człowiek, mała grupa ludzi, zawsze będę mieli tendencje do wybiórczego traktowania tekstów Pisma. Ono po prostu jest zbyt obszerne, by jeden człowiek, który odrzuca tradycyjne nauczanie swojego Kościoła, potrafił je sensownie ogarnąć.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg