zdezorientowana 22.06.2007 20:47

Witam!
Mama pytanie, które może wydawać się głupie, ale dla mnie jest dość ważne. Otóż zastanawiam się czy jako katoliczka mogę kupować ciuchy w sklepach z indyjską odzieżą. Moje wątpliwości wynikają stąd, że kiedyś moja koleżanka pracowała na stoisku z żywnością indyjską. Potem okazało, że za tę sieć jest odpowiedzialna jakaś sekta, która omadla to jedzenie. Koleżanka miała okazję odczuć duchowo konsekwencje tego, co się skończyło, kiedy zrezygnowała. Dlatego mam wątpliwości - w sklepach tych mocno czuć zapach kadzideł, a poza tym jest tam mnóstwo akcesoriów związanych z hinduizmem. Z góry dziękuję za odpowiedź.

Odpowiedź:

Na Twoje pytanie dwa tysiące lat temu odpowiedział sam św. Paweł (1 Kor 8, 1-13), kiedy tłumaczył sprawę jedzenia mięsa ofiarowanego wcześniej bożkom (takie mięso często po prostu sprzedawano na jatkach mięsnych):

Jeżeli chodzi o pokarmy składane bożkom w ofierze, to oczywiście wszyscy posiadamy wiedzę. Lecz wiedza wbija w pychę, miłość zaś buduje. Gdyby ktoś mniemał, że coś wie, to jeszcze nie wie, jak wiedzieć należy. Jeżeli zaś ktoś miłuje Boga, ten jest również uznany przez Boga. Zatem jeśli chodzi o spożywanie pokarmów, które już były bożkom złożone na ofiarę, wiemy dobrze, że nie ma na świecie ani żadnych bożków, ani żadnego boga, prócz Boga jedynego. A choćby byli na niebie i na ziemi tak zwani bogowie - jest zresztą mnóstwo takich bogów i panów -
dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy. Lecz nie wszyscy mają wiedzę. Niektórzy jeszcze do tej pory spożywają pokarmy bożkom złożone, w przekonaniu, że chodzi o bożka, i w ten sposób kala się ich słabe sumienie. A przecież pokarm nie przybliży nas do Boga. Ani nie będziemy ubożsi, gdy przestaniemy jeść, ani też jedząc nie wzrośniemy w znaczenie. Baczcie jednak, aby to wasze prawo /do takiego postępowania/ nie stało się dla słabych powodem do zgorszenia. Gdyby bowiem ujrzał ktoś ciebie, oświeconego wiedzą, jak zasiadasz do uczty bałwochwalczej, czyżby to nie skłoniło również kogoś słabego w sumieniu do spożywania ofiar składanych bożkom? I tak to właśnie wiedza twoja sprowadziłaby zgubę na słabego brata, za którego umarł Chrystus. W ten sposób grzesząc przeciwko braciom i rażąc ich słabe sumienia, grzeszycie przeciwko samemu Chrystusowi. Jeśli więc pokarm gorszy brata mego, przenigdy nie będę jadł mięsa, by nie gorszyć brata.


Spokojnie możesz kupować w sklepie z indyjską odzieżą. Nie wiesz kim są ludzie, którzy go prowadzą i nie musisz tego sprawdzać. Sklep to sklep. Możesz kupować buty od cudzołożnika, a chleb od kłamcy. Nie ma w tym żadnego grzechu. I jeśli trwasz przy Bogu, ewentualnie odprawiane nad ubiorem gusła nie powinny Ci zaszkodzić. Kupując ubranie nie kupujesz niczego złego....

W jednym wypadku warto unikać konkretnych sklepów: kiedy widzisz, że pracodawca krzywdzi swoich pracowników. Są sklepy, w których obsługa przez lata się nie zmienia. Są i takie, gdzie bez przerwy sprzedaje kto inny. Można przypuszczać, że w tych drugich właściciel niespecjalnie o pracowników dba. Lepiej takie sklepy omijać. Ale oczywiście nie popełnia grzechu ten, kto tam kupuje...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg