Sobór Trydencki
05.06.2007 14:13
Jak mozna było podpisać deklaracje o wolności religijnej skoro Tradycje przeczy wolności religijnej. Papieze przedsoborowi mówią ze jest ona szaleństwem i niemozna kłamstwa stawiać na równi z prawdą i dawax mu te same prawa co daje sie prawdzie. Czy jezeli jestem katolikiem to moge nieuznawać tej deklaracji (bo czuje w sumieniu ze jest ona zła, niezgodna z wielowiekową Tradycją). To samo jest z ekumenizmem. Jakim prawem protestant wchodzi do naszego Kosciola na Msze. Przeciez od wieków protestanci byli naszymi najgorszymi wrogami a Papieze zawsze nauczali ze wobec nich musimy być surowi. A teraz są jakieś zjazdy ekumeniczne, pertraktujemy z heretykami zdradzając Jezusa, zreztą Pismo mówi by nie ciągnąc jarzma z niewiernymi ( Chyba ef). Niewiem co o tym myśleć, wydaje się to oczywiste. A te spotaknie Jana Pawła II wydaje sie całkowitym zaprzeczeniem nauki Papiezy przedsoborowych (połozenie posązka Buddy było juz zeszczeszczeniem ołtarza, a njagorsze jest to ze niekt niereagował). Jak Papiez mógł siedzież na równi z błednowiercami, niedano mu nawet zadnego podwyzszenia. Czy to nie przeczy ze Koscioł jest jedyną drogą zbawienia a ekumenizm polega tylko na nawróceniu niewiernych?
Odpowiedź:
1. Czy pan czytał deklarację o wolności religijnej? Taki drobny cytat:
Obecny Sobór Watykański oświadcza, iż osoba ludzka ma prawo do wolności religijnej. Tego zaś rodzaju wolność polega na tym, że wszyscy ludzie powinni być wolni od przymusu ze strony czy to poszczególnych ludzi, czy to zbiorowisk społecznych i jakiejkolwiek władzy ludzkiej, tak aby w sprawach religijnych nikogo nie przymuszano do działania wbrew jego sumieniu ani nie przeszkadzano mu w działaniu według swego sumienia prywatnym i publicznym, indywidualnym lub w łączności z innymi, byle w godziwym zakresie. (DWR 2)
I drugi
Jednym z zasadniczych punktów nauki katolickiej, zawartym w słowie Bożym i nieustannie głoszonym przez Ojców, jest zdanie, że człowiek powinien dobrowolnie odpowiedzieć Bogu wiarą; nikogo więc wbrew jego woli nie wolno do przyjęcia wiary przymuszać. Z własnej swej bowiem natury akt wiary ma charakter dobrowolny, gdyż człowiek, odkupiony przez Chrystusa Zbawiciela i powołany przez Jezusa Chrystusa do przybranego synostwa, może sobie oddać objawiającemu się Bogu tylko wtedy, jeśli pociągany przez Ojca okazuje Bogu rozumne i wolne posłuszeństwo wiary. Z całą więc istotą wiary jest jak najpełniej zgodne, aby w sprawach religijnych wykluczony był jakikolwiek rodzaj przymusu ze strony ludzi. Dlatego też zasada wolności religijnej w znaczny sposób przyczynia się do takiego pomyślnego układu stosunków, w którym ludzie mogą być bez przeszkód zachęcani do przyjęcia wiary chrześcijańskiej, dobrowolnie ją przyjmować i całym swoim życiem czynnie ją wyznawać.
Proszę powiedzieć co jako katolik ma Pan przeciwko takiemu stawianiu sprawy. Że nie zgadza sie na nawracanie ogniem i mieczem? Czy chciałby Pan, żeby teraz - skoro odrzuca Pan uchwały ostatniego soboru - ktoś wtrącił pana za to do więzienia? Przecież tego Pan chce! Żeby tacy jak Pan nie mieli prawa głosu. Obrzydliwym jest, gdy ktoś korzysta z jakichś praw, ale sam innym chciałby je odebrać...
2. Czy protestanci są naszymi największymi wrogami? Niech się Pan dobrze zastawi co Pan mówi. A nie przypadkiem diabeł i jego aniołowie? Dziś, dzięki działaniu Ducha Świętego okazało się, że to, co stanowiło podstawę rozłamu - nauka o usprawiedliwieniu - wcale nas nie różni. To właśnie tacy ludzie jak Pan, którzy są głusi na to co mówią inni doprowadzili do tego rozłamu. Bo zamiast szukać porozumienia na drodze dialogu woleli się na drugą stronę obrażać i oskarżać ją o Bóg wie jakie niewierności i zbrodnie. I niech się Pan nie powołuje na Sobór Trydencki, bo on bardzo starał się wyważyć swoją naukę, a nie bez argumentów oskarżać ludzi o nie wiadomo jakie grzechy.
3. Odpowiadający nie wie o jakie spotkanie Jana Pawła II Panu chodzi. Proszę tylko zwrócić uwagę, że problem bożków i bóstw w dekoracjach Kościołów istniał zawsze. Mniejsza już z tym, że znany a historii sztuki posążek Dobrego Pasterza mógł być posążkiem jakiegoś greckiego bóstwa, któremu chrześcijanie nadali nowe znaczenie. Także średniowieczne ozdoby nie stronią od przedstawiania różnych dziwnych stworów. Dla ludzi wtedy żyjących było to wskazaniem, że wszystkie tak zwane bóstwa mogą być najwyżej złymi duchami, i tak podległymi Bogu. Jeśli dla Pana to przejaw czci im składanej to już trudno. Odpowiadający nic na to nie poradzi...
J.