jacek 04.01.2007 08:39

W jednej z odpowiedzi odpowiadajacy napisał: "Na pewno zdarza się, że dla kogoś zmęczenie, rzekoma choroba itd są tylko pretekstem, mającym usprawiedliwić lenistwo. Można wskazywać na niebezpieczeństwo tych zjawisk, ale trudno osadzać konkretnego człowieka. Zwłaszcza kogoś, kogo słabo znamy. Więc raczej zachowaj swoje oceny dla tych, którym naprawdę możemy jakoś pomóc w odkryciu prawdy, a nie wytykać palcami. Sąd zostawmy Bogu..."
Mam pytanie. Czy wytknięcie komuś ewidentmego grzechu od razu jest szukaniem drzazgi w oku bliźniego? Przecież wytkniecie komus grzechu nie wyłącza mnie z grona grzeszników.

Odpowiedź:

Sprawa dotyczyła chodzenia w niedzielę na Mszę. Pytanie było tak sformułowane, że nie dotyczyło konkretnego człowieka (czy zwrócić mu uwagę czy nie), ale było ogólnym narzekaniem na tych, którzy do kościoła nie chodzą. (zobacz TUTAJ). Jakiej odpowiedzi pytający się spodziewał? Potwierdzenia że ma rację? Dołączenia się do narzekania na tych, którzy opuszczają niedzielną Mszę? Wiadomo że jest to grzech...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg