Kimże ja jestem? 23.03.2006 13:31

A co mam zrobić jeżeli pewien ksiądz wysłuchał od pewnej osoby fałszywego świadectwa na mój temat? Wystawił własne pochopne wnioski na podstawie tego co od niego usłyszał... Myśli, że się nawróciłam, właśnie dzięki tej osobie? Czy ja mam wszystkim wookoło udowadniać jak bardzo się pomylili? Czuję przeszywający ból od środka, bo na siłę zrobiono ze mnie złoczyńcę... Już nawet w płaczu, pytam kto w końcu ma rację: pozostał Bóg- Ten, który wszystko wie- wie co robiłam, a czego nie, jak więc mogę zinterpretować słowa Pisma Świętego:"Strzeż mnie od sideł, które zastawili na mnie i od pułapek złoczyńców. Niechaj występni wpadną w swoje sieci podczas gdy ja ujdę cało"? A co jeżeli ten ksiądz stwierdził, ze zawsze mogę poprosić o rozmowę to czy zalecana jest rozmowa z takim człowiekiem, który uważa, że miałam niszczący wpływ na innych, nie wiedząc jak wyglądała rzeczywistość?

Odpowiedź:

Skoro ten ktoś nie wie jak się sprawy miały, to warto mu przedstawić swój punkt widzenia. Nie rozmawiając z nim nie wyprowadzisz go z błędu. Ale oczywiście rozmawiać nie musisz...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg