maciek
26.05.2005 08:59
Przez kilka lat nie mogłem zrozumieć i nie mogę także teraz, dlaczego my Katolicy tak bardzo czcimy przedmioty. Dlaczego modlimy się do obrazów lub figurek? Przecież Chrystusa powinniśmy mieć w sercu. Setki figur, setki obrazów niczym nowe bóstwa, których liczba się ciągle powiększa. Po prostu nie mogę pojąć, że widzę po większości ludzi, że czczą przedmoty tak naprawdę chyba nie myśląc o Postaciach, któe one przedstawiają.
Odpowiedź:
Skąd wiesz o czym lub Kim myśli osoba klęczaca przed figurą? Dlaczego przypuszczasz, że osoba ta nie myśli o Bogu, ale o tej własnie konkretnej figurze? Przecież jedyne co wiesz to to, że osoba ta modli się przed obrazem czy figurą. Nawet nie wiesz ile razy modli się z zamknietymi oczyma, nie patrząc na nic...
Obrazy, figury, krzyże to znaki, które mają nam przypominać o Bogu. Dawniej, kiedy ludzie rzadko potrafili czytać, były ilustrowana Ewangelią. Pomagają nam także skoncentrować się na modlitwie. Każdy modlący się wie ile czasami kosztuje walka z rozproszeniami. Rzut oka na symbol religijny usuwa nieraz z serca wiele innych, wcale nie świętych, obrazów. Skoro dzieła te tak bardzo pomagają nam pamiętac o Bogu, to nie ma niczego złego w tym, że je tworzymy. Nawet więcej: w ich wrogach możemy widzieć wrogów obecności Jezusa Chrystusa w naszym życiu...
J.