19.03.2005 19:26
Chyba domyślam się o co chodzi Odpowiadającemu kiedy pisze, że w istnienie Boga trzeba wierzyć, a nie jest dla nas oczywiste - dlatego, że Bóg nie chce nas do niczego zmuszać oczywistością faktów. Czyli Bóg po prostu chce, abyśmy Go szukali. Ale czy kiedy już człowiek zacznie Go szukać - to czy On w jakiś sposób Mu się "ujawnia", w jakiśsposób poznaje Boga, czy też to szukanie jest szukaniem zupełnie po omacku i bez celu, bez pomocy Boga? Ja to rozumiem tak: dopóki człowiek nie chce szukać Boga, On Go do tego nie zmusza. Ale gdy już zapragnie Go szukać, uczyni w Jego kieunku jeden krok, to Bóg też uczyni krok w kierunku cżłowieka. (gdy "drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał...")