20.01.2005 10:52
Przeglądałam w internecie różne strony. I nasuwa mi się pytanie . Dlaczego ludzie tak bardzo mocno modlą się do Jezusa? Że proszą o wiele spraw, błagają o jego pomoc i litość. Gdy tymczasem podczas swojego ziemskiego życia Jezus przez (zdaje się) 33 lata nie interesował się losem pokrzywdzonych, schorowanych i opętanych. Tylko przez krótki moment swojego życia sprawiał cuda – leczył chorych i opętanych, wskrzeszył jednego zmarłego. Spełniał ludzkie prośby. A tak los ludzi Go nie interesował. Po zmartwychwstaniu nie pomógł już nikomu. Więc moje pytanie brzmi: Skąd się wzięło błędne przekonanie o tym że Jezus może nam pomóc – tj. wysłuchać naszych modlitw. Gdy dowody wskazują że ludzie zachowują się tutaj bardzo nierozsądnie?
Ludzie powinni się przecież liczyć z tym że zostaną niezauważeni przez Jezusa tak jak On nie zauważał przed swoją działalnością współczesnych Mu ludzi.