Wojtek 15.01.2005 18:02

Zapytano mnie co zrobić, jeśli się nie żałuje grzechu. Czy można iść w tej sytuacji do spowiedzi? Nie potrafię na to odpowiedzieć.

Odpowiedź:

Jeśli nie ma żalu, nie może być też odpuszczenia grzechów. Tyle że żal chodzi nieraz różnymi drogami. Odpowiadającemu wydaje się, że nie powinno się odwodzić od spowiedzi kogoś, komu wydaje się, że nie żałuje. Niech swoje wątpliwości przedstawi spowiednikowi a ten, mając znacznie większą wiedzę i doświadczenie, lepiej sytuację oceni.

Przede wszystkim trzeba pamiętać, że żal to nie (tylko) uczucie, ale postawa. Uznanie swojej winy przed Bogiem. Nieraz nie towarzyszy temu jakieś odczuwanie żalu. Ale jest szczere przyznanie się do winy. Jest wstyd, że obraziło się Boga.

Jeśli ktoś ma wątpliwości czy jego żal jest szczery, może zapytać o swoje postanowienie poprawy. Ono jest miernikiem szczerości skruchy. Ktoś kto nie chce więcej popełniać jakiegoś grzechu zapewne szczerze żałuje swojego czynu. Podobnie z zadośćuczynieniem: jeśli ktoś podejmuje konkretne działania w celu naprawy wyrządzonej krzywdy może być uznany za prawdziwie żałującego. Warto też zapytać o motywy pójścia do spowiedzi. Jeśli ktoś chce uporządkować swoje sprawy z Bogiem, to naprawdopodobniej szczerze żałuje. Jeśli poszedł zmuszony okolicznościami, dla świętego spokoju (np. I komunia dziecka) żal może nie być autentyczny...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg