zszokowana
13.12.2004 15:25
Dostałam kiedyś książeczkę "Armia Najdroższej Krwi Chrystusa". Trochę mnie zaniepokoiła, ale pokazałam ją zaufanej zakonnicy, a ta, po naradzie z księdzem powiedziała, że mogę się z niej modlić. Odmawiałam znane i popularne litanie, ale również inne, istniejące tylko w tej książce modlitwy. Dziś dowiedziałam się, że książkę wydała kanadyjska sekta :( Czy to znaczy, że zrobiłam coś złego modląc się z niej przez te 6 lat? Czy mam grzech? Obiecałam Bogu, że jedną modlitwę będę zmawiać codzień przez 12 lat (czyli minęła już połowa czasu). Czy ta obietnica dalej mnie obowiązuje? :( Pomóżcie!
Odpowiadający nie widział tej książeczki, ale z dyskusji na Katoliku wywnioskował, że nie ma ona Imprimatur. Rzeczywiście, modlitewnik powinien mieć coś takiego. I rzeczywiście - jak napisano w jednej z odpowiedzi - zawsze podaje się wtedy datę i przez kogo imprimatur zostało wydane. Może też pisać: "Za zezwoleniem władzy duchownej", ale kto i kiedy tę zgodę wydał musi być podane.
Na pewno nie popełniłaś żadnego grzechu modląc się z tej książęczki. Działałaś bowiem w dobrej woli. A skoro obiecałaś odmawianie pewnej modlitwy przez 12 lat, to zrób tak, jak ktoś w owej dyskusji poradził: odmawiaj przez kolejne sześć lat inną, aprobowaną przez Kościół modlitwę.
Możesz jednak najpierw jeszcze sprawdzić, czy tej modlitwy nie ma w jakimś innym modlitewniku. To jest zupełnie możliwe, skoro we wspomnianym przez Ciebie modlitewniku są różne modlitwy oficjalnie odmawiane w Kościele. Sprawdź na przykład na stronach diecezji gliwickiej, czyli
TUTAJ (trzeba kliknąć w napis "Wirtualny modlitewnik")
J.