Maciek 24.07.2004 09:43

"Wkraczamy na obszar, który również chciałem z Tobą omówić, to znaczy, kwestię istnienia piekła i nieba. Na podstawie tego, co tu zostało powiedziane, domyślam się, że nie ma czegoś takiego jak piekło?

Piekło jest, ale nie takie, jak masz na myśli, i nie trafia się tam z powodów, jakie podaje religia.
Czym w takim razie jest piekło?
Doświadczeniem najgorszego z możliwych skutków własnych wyborów, decyzji i wytworów. To naturalna konsekwencja każdej myśli, która się Mnie wypiera i zaprzecza temu, Czym Jesteś w relacji ze Mną.
To cierpienie, jakiego przysparzasz sobie w wyniku błędnego myślenia.
Piekło jest przeciwieństwem radości, niespełnieniem. To znajomość prawdziwej własnej istoty i niemożność jej doświadczenia. To bycie nie w pełni. Oto czym jest piekło i nie ma straszniejszej rzeczy dla twej
duszy.
Ale piekło nie istnieje w postaci miejsca, o którym snuje się przeróżne fantazje, gdzie płoniesz w wiecznym ogniu, ani też jako stan nigdy nie kończącej się udręki. Jaki miałbym w tym cel?
Nawet gdybym powziął te jawnie nie-Boska myśl, że ty “nie zasługujesz" na niebo, czy szukałbym tego rodzaju wymyślnej zemsty czy kary za to, że nie stanąłeś na wysokości zadania? Czy nie byłoby dla Mnie prościej pozbyć się ciebie? Skąd to mściwe dążenie do poddania cię cierpieniu przekraczającemu wszelkie wyobrażenie?
]eśli powiesz, że z potrzeby sprawiedliwości, to czy nie zadośćuczyniłoby jej zwykłe wyłączenie ciebie ze wspólnoty ze Mną w niebie? Czy konieczne byłyby jeszcze innego rodzaju męki?
Oświadczam ci, że nie spotka cię po śmierci nic z tych rzeczy, które tak barwnie malują wasze teologie oparte na strachu. Lecz dusza twoja może doświadczyć takiego smutku, takiej niepełności, takiego braku, takiego oddzielenia od Boskiej radości, że wyda jej się to piekłem. Powiadam jednak, że to nie Ja jestem tego sprawca. Ty sam stwarzasz to doświadczenie, ilekroć pozwolisz umknąć swej najwyższej myśli o sobie, ilekroć wypierasz się własnej Jaźni; ilekroć odrzucasz to, Czym W Istocie Jesteś.
Lecz nawet to nie trwa wiecznie. Nie może, ponieważ mój plan wobec ciebie nie przewiduje, abyś pozostał odłączony ode Mnie po wsze czasy. Coś takiego jest w ogóle niemożliwe – gdyż aby do tego doszło, nie tylko ty musiałbyś wyprzeć się swej prawdziwej istoty, ale Ja również. A tego nigdy nie zrobię. Dopóki jeden z nas zachowywać będzie prawdę o tobie, prawda o tobie ostatecznie zwycięży"
Czy ten fragment książki "Rozmowy z Bogiem" jest zgodny z wiarą katolicką?Przecież katolicy wierzą, że istnieje Bóg i wierzą ,że istnieje piekło. A w tej książce Bóg mówi,że piekła nie ma. O co w tym wszystkim chodzi?

Odpowiedź:

Odpowiadający nie jest cenzorem książek i wolałby, aby tak zostało. Aby sprawdzić, czy książka zawiera poglądy katolickie wystarczy sprawdzić, czy posiada tzw. "Imprimatur", lub choćby "Nihil Obstat", z nazwiskiem cenzora lub biskupa. To notka zawarta w książce na stronie z informacją o wydawcy, druku itp. Jeśli książka coś takiego posiada, to można być (prawie) pewnym, że zawiera treści zgodne z nauczaniem Kościoła katolickiego. Brak imprimatur o niczym nie jeszcze przesądza, ale należy do książki podejść ostrożnie.

Katolicką naukę o piekle znajdziesz w Katechizmie Kościoła Katolickiego 1033-1037 (kliknij TUTAJ ). O ile odpowiadający odgadł, przytoczony przez Ciebie fragment pochodzi z książki autorstwa N. D. Walscha, którego poglądy trudno uznać za wykładnię nauki Kościoła katolickiego. W tekście tym jest sporo prawdy, bo rzeczywiście piekło to nie miejsce przypiekania na ogniu, ale stan oddalenia od Boga. Kościół jednak uczy o wieczności piekła, a autor książki zdaje się temu przeczyć...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg