will 23.07.2004 14:20

Czy człowiek, który całe swe życie przeżył w sposób godny, unikając grzechów, regularnie przystępując do Sakramentu Pokuty i Eucharystii, a przed śmiercią popełni grzech ciężki, z którego się nie wyspowiada, bedzie potępiony na wieki? /pomijam fakt, że dla w/w człowieka może to mało prawdopodobna sytuacja, ale załóżmy jej prawdziwość/. Dlaczego pytam: chodzi mi również o ukazanie kontrastu w stosunku do postawy człowieka, który całe zycie może nie oponował i zwalczał wiarę i Kościół, ale wyraźnie stał z boku Koościoła i Sakramentów. Czy ten drugi człowiek, przed śmiercią uprzednio pojednawszy się w konfesjonale osiągnie życie wieczne (zaznaczam, że nie twierdzę, iż nie powinien).
Z góry dzięuję za odpowiedź.

Odpowiedź:

Zdaniem odpowiadającego problem rzeczywiście jest teoretyczny. Jest bardzo wątpliwe, by ktoś, kto przez całe życie starał się być blisko Boga, przed śmiercią w pełni świadomie i dobrowolnie popełnił wielkie zło. Trzeba też pamiętać, że człowiek do ostatniego momentu życia ma szansę na wzbudzenie w sobie żalu. Możemy mieć nadzieję, że taki człowiek choćby w ostatnim tchnieniu swojego życia, jak łotr wiszący na krzyżu, jednak wróci do Boga.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg