zrezygnowana 04.06.2004 23:07
Czasami nachodzą mnie myśli szatanistyczne wbrew mojej woli, choć czasami mam wrażenie, że to z mojej winy. Nie czytam żadnych pism takiego rodzaju, ani nie ogladam nic takiego w telewizji, co by mogło je u mnie powodować. Kiedyś zwątpiłam w Boga i tak się to wszystko zaczęło niestety... Cały czas z tym walczyłam, chodziłam do spowiedzi, korzystałam z Komunii Świętej. Ale mam pewna wątpliwość, zawsze przy spowiedzi mówiłam, że mam takie myśli dokładnie je nazywałam: myśli szatanistyczne. Czy jednak jest to konieczne? Czy nie mogłabym mówić po prostu, że miewam złe myśli ? W tem sposób przeżywałabym mniejsze zdenerwowanie podczas rozmowy ze spowiednikiem...i nie czułabym sie jak najgorszy człowiek na świecie. I tak jest mi wystarczająco ciężko, gdy mnie nachodzą i strasznie męczą... Chciałabym by odeszły raz na zawsze, a nie wracały ciągle do mojego życia, to okropne...Czasami boję się, że niestarczy mi sił do kolejnej walki, że zło mnie tym razem pokona... Oddałabym wszystko by mieć spokojną duszę i silną wiarę. Kiedyś taką miałam i dopiero teraz wiem, jak wielkie szczęście posiadałam wtedy... Teraz tylko się męczę i boję się, że przy następnym starciu przegram...Czy kiedyś się od tego uwolnię ???