Pawel 11.02.2004 23:23

W przypadku Darii (in vitro) - czy nie liczy sie w ogole sumienie? Parafrazujac wasza odpowiedz - siegajac do niezbyt dalekiej przeszlosci - nieuczestnictwo we Mszy Sw. w okreslone dni wg starych przykazan koscielnych bylo grzechem - a teraz juz nie jest. Czy wiec poslugujac sie scisle regula prawa, nie trywializujemu pojecia grzechu? Po grzech nalezy siegnac gleboko, do wnetrza wlasnego jestestwa - sumienie powie nam wtedy wyrazniej co grzechem jest, a co nie - niekoniecznie litera prawa koscielnego.

Odpowiedź:

Zapłodnienie in vitro budzi zasadniczo dwa zastrzeżenia Kościoła: prokreację zastępuje się produkcją i - co gorsze - każdorazowo zgadza się na śmierć tzw. embrionów nadliczbowych (bo nie zapłania się jednej, tylko więcej komórek jajowych; niepotrzebne zostają zamrożone... co się dzieje potem chyba wiadomo). Nie są to więc sprawy związane z prawem kościelnym (jak owo uczestnictwo we Mszy w święta nakazane) ale Bożym (nie zabijaj), które nigdy nie ulega zmianie.

Można się zastanawiać nad winą konkretnego człowieka, dopuszczającego się takiego czy innego czynu. Rzeczywiście, może nie kierować się złą wolą, jego ignorancja może być niezawiniona (zawiniona ignorancja czy zatwardziałość serca nie tylko nie zmniejszają winy moralnej, ale wręcz przeciwnie). Nie zmienia to jednak faktu, że obiektywna norma moralna jest inna. Twierdzenie, że obiektywna prawda ma zależeć od osądu sumienia konkretnego człowieka prowadzi do relatywizacji dobra i zła.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg