aisza
07.12.2002 13:05
Czy wszyscy muszą "dorosnąć"? Czy jeśli w spowiedzi notorycznie pojawia się zdanie typu: "Módl się o dojrzałość, o światło itp., to coś ze mną nie tak? Czy to źle, że nie chce być dorosła?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PS. Mam 16 lat i BŁAGAM!!! nie odpisujcie zwracając się do mnie "pani".Tak w ogóle to chciałam Bardzo! Bardzo! Podziękować za odpowiedż z dn.04.12.(o cierpieniu), dała mi ona dużo do myślenia, zrozumiałam że cierpienie ma sens.
Odpowiedź:
Wydaje się, że jest różnica miedzy dziecięcym, a dziecinnym spojrzeniem na świat. Chyba dobrze jest, kiedy ufamy Bogu jak dziecko swojemu dobremu Ojcu. Gorzej, gdy nie chcemy dostrzegać złożoności niektórych spraw, a wolimy upraszczające sądy: skrajny entuzjazm lub zupełne odrzucenie. Łatwo wtedy o niesprawiedliwość....
O postawie dziecka ładnie napisano w I tomie komentarza praktycznego do Nowego Testamentu. Wyjaśniając tekst Mk 10,13-16 o błogosławieniu przez Jezusa dzieci autor napisał tak:
„Z relacji Marka (...) nie wynika, na czym w przekonaniu Jezusa polega istota dziecięctwa. Zdaje się jednak, że chodzi przede wszystkim o ducha całkowitego zaufania, o zdanie się na dobroć Boga, o szukanie pomocy jedynie u Niego. Ludzie dorośli mają się czuć wobec Boga jak dzieci: mali, nic nie znaczący, wymagający pomocy i opieki na każdym kroku. Przy czym nie to jest ważne, żeby myśleć o swoim stosunku do Boga kategoriami dzieci, przedstawiających sobie własną relację do starszych. Te wyobrażenia dziecięce są bowiem niekiedy z gruntu fałszywe: dzieciom czasem się wydaje, że są bardziej dojrzałe i doświadczone, niż ludzie o długiej i bogatej przeszłości. Nie chodzi o zdobywanie się na dziecięcy sposób myślenia, lecz na postawę będącą odzwierciedleniem dziecięcej postawy. Najważniejsze jest jednak chyba to, żeby tak jak dziecko tęsknic za pełnym wiekiem dojrzałości. O tym chyba marzy każde dziecko najbardziej i to stanowi w pewnym sensie istotę dziecięctwa. Dzieckiem Bożym jest dorosły, gdy marzy o pełni swej moralnej doskonałości, gdy pragnie być pod tym względem absolutnie dojrzałym”.
J.