Zapytanie 03.05.2023 23:58
Odmowa współżycia w małżeństwie, a grzech ciężki.
Rozumiem, że wszystko zależy od sytuacji. Raz odmawianie seksu nie jest grzechem, a raz jest grzechem cięzki. Ostatnio słuchałam jednego egzorcysty, który wręcz podkreślał, że zawsze odmawianie mężowi współżycia z błahego powodu będzie grzechem cięzkim, ponieważ mąż ma prawo do ciała żony ze względu na sakrament małżeństwa, które to daje mu takie prawo. Plus pojawia się dodatkowo grzech nieposłuszeństwa mężowi.
Tylko jak rozeznać w sobie czy mój powód dany mężowi jest poważny, a nie błahy?
Powiedzmy, że jestem przybita, smutna, że noszę cierpienie w sobie i dzielę cierpienie z Chrystusem. Czy wtedy mogę powiedzieć, że to jest na tyle poważne, żeby odmówić mężowi?
A co w sytuacji, gdy w większości tak się czuję, a tylko niekiedy jest normalnie? Innymi słowy, że ja jako żona mam kontrolę nad częstotliwością współżycia i czy w ogóle? Czy to grzech kontroli sytuacji, męża?
W dniu zawarcia małżeństwa ślubowaliście Państwo sobie uczciwość małżeńską... Trudno w sposób ostry określić, co będzie uprawnionym powodem dla odmowy współżycia a co nie. Są sytuacje ewidentne - np. po zdradzie, np gdy współmałżonek jest pijany, gdy chce seksem poniżyć i inne do tych podobne. W wielu innych wypadkach - pt, boląca głowa, zły nastrój - sprawa tak jasna już nie jest. Chyba trzeba po prostu wypracować w tym względzie jakiś kompromis; raz ustępuje jedno, raz drugie. Niekoniecznie oczywiście na przemian... Ale chodzi o to, by jednak liczyć się z potrzebami drugiej strony....
J.