Gość 28.10.2021 17:26

https://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/6d8631
"Odpust jest darowaniem kar, które musielibyśmy ponieść, by to zło jakoś naprawić."
Od kiedy aby naprawić zło ponoszę karę? Dla przykładu, gdy kogoś ośmieszyłem i chcę przeprosić i odwołać to co zrobiłem, to ponoszę karę?

Odpowiedź:

Jak już pisałem tu wielokrotnie, kiedy mówimy o Bożej karze nie mamy na myśli czegoś na kształt Bożej zemsty. Nie powinniśmy też tak zresztą myśleć o sporej części kar, które wymierza człowiek. Ot, za przekroczenie prędkości, za kradzież, za krzywoprzysięstwo i tak dalej. To nie ma być zemsta. Sensem karania jest skłonienie winnego do odwrócenia się od zła; kara powinna mieć charakter wychowawczy.  I o takich rodzajach kar mówimy kiedy chodzi o Boże karanie; karanie, które ma służyć poprawie.

Mnóstwo przykładów takiego podejścia do Bożego karania znajdujemy w Starym Testamencie. Kilka ksiąg zostało zresztą napisanych w kluczu "niewierność Boga = kara, powrót do wierności = powrót do obietnic przymierza". Kiedy mówimy więc o karze Bożej mówimy o sytuacji trudnej, bywa że i bolesnej, która ma nas skłonić do porzucenia zła. Gdy ktoś bez kary stara się naprawić zło, szczerze przeprasza, to oczywiście kara potrzebna.

J.

 

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg