Gość 03.11.2018 12:00
Szczęść Boże,
w zeszłym roku na koniec gimnazjum, kiedy już wszyscy wyszli z klasy po zakończeniu roku, zostałam z kilkoma osobami, żeby uporządkować rzeczy, które zostały. Założyłam, że wszystkie niepotrzebne pójdą do wyrzucenia (chyba nawet niektóre już zdążyli wyrzucić), więc uznałam, że bez sensu wyrzucać dobre rzeczy i wezmę kilka ze sobą (jakieś przybory szkolne, segregator itp.) wśród nich były też książki z próbnymi testami gimnazjalnymi (sama też miałam podobne, więc uznałam, że jak będę sprzedawać swoje, to sprzedam też te, które zostały w klasie. Włąściciel tych rzeczy nie przyszedł po akademii do klasy, więc uznałam, że nie pojawi się już w szkole, żeby zabrać stare książki itp. Jednak teraz zaczęły mnie męczyć wyrzuty sumienia, że może jednak była to kradzież (chociaż nikt potem o te rzeczy nie pytał) i wyspowiadałam się z tego. Nie powiedziałam tylko, że chciałam te książki sprzedać (chociaż tego nie zrobiłam, ale faktycznie wystawiłam nawet ogłoszenie, nikt się nie odezwał, a później już było mi głupio sprzedawać rzeczy, które nie były moje), chociaż chodziło mi po głowie podczas spowiedzi, żeby może dodać, że miałam taki zamiar. Nie wiem dlaczego o tym nie powiedziałam, ale nie wiem czy mogę iść teraz do komunii. Nie chcę przyjmować jej świętokradzko. Nie wiem jednak, czy z taką rzeczą muszę iść od razu do spowiedzi, czy mogę powiedzieć o tym przy okazji następnej. Dodam, że u spowiedzi byłam dwa dni temu, przypomniała mi się ta sytuacja, więc poszłam też wczoraj drugi raz. Słyszałam już od spowiedników, że jeżeli mam wątpliwości, to mam iść do komunii i wspomnieć o wątpliwościach podczas następnej spowiedzi, ale nie wiem, czy to nie jest trochę inna sytuacja.
Moim zdaniem grzech, jeśli nawet faktycznie można by tu mówić o kradzieży, wyznałaś wystarczająco dokładnie i nie potrzeby wracania do tej sprawy podczas następnej spowiedzi.
Zawsze jeśli zapomnisz w spowiedzi o czymś ważnym, możesz spokojnie chodzić do komunii aż do następnej spowiedzi i wtedy ten zapomniany grzech ciężki wyznać. To zasada ogólna, tak się w wypadku zapomnienia postępuje. Bo zapomnienie to nie celowe zatajenie. Ale w Twoim przypadku nawet tego robić nie musisz, bo - powtórzę - moim zdaniem wyznałaś co zrobiłaś wystarczająco dokładnie.
J.