Gość 21.10.2018 20:10

Mam kilka pytań:
1.W Nowym Testamencie mowa jest o wierze jak ‘ziarnko gorczycy’. Czy faktycznie, należy brać to dosłownie, że gdybyśmy mieli pełną wiarę w Boga, w Jego Objawienie i tą wiarą żyli z miłością na co dzień, to potrafilibyśmy dokonywać rzeczy dla nas niemożliwych, np. rzeczywistego przeniesienia gór? Czy jest to ‘tylko’ symbolika i obraz, bo przecież skoro Jezus ze względu na wiarę tych, którzy prosili Go o uzdrowienie, to uzdrawiał, to czyż nie mieli już wiary jak ‘ziarnko gorczycy’?

2.Sprawa dzielenia się i dawania świadectwa publicznie odnośnie swej wiary, działania Ducha Św. w moim życiu-czy jest coś w tym złego, że nie bardzo umiem to robić, trochę się wstydzę i mam z tym trudność? A i są wydarzenia, które po prostu dla mnie osobiście chcę zachować dla siebie, choć faktycznie, widać w nich było ewidentne działanie Boga i byłyby dobrym tego świadectwem?

3.Czy kościół katolicki i prawosławny ma wspólnych świętych?

4.Czy w niedzielę można chodzić na siłownię na zajęcia, czy jest to grzechem? A co z chodzeniem na siłownię czy na Zumbę (elementy tańca przy muzyce, połączone aerobikiem) w piątek? Czy jednak łamałoby to uszanowanie charakteru piątku dla nas katolików, i byłoby grzechem?
5.Czy jest grzechem, czy jednak można robić zakupy w sobotę wieczór, nawet gdy się uczestniczyło we Mszy wieczornej tego dnia (Niedzielnej)?
6.Czy osoby, które popełniły samobójstwo, mają szansę na zbawienie?
7. A osoby nie ochrzczone, które np. nie miały styczności z kościołem katolickim i nie dostały szansy wychowania w naszej wierze, i to nie ze swojej winy?

Odpowiedź:

1. Szczerze mówiąc trudno mi na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć. Przede wszystkim dlatego, że nikt, kto wierzy w Boga nie wystawia Go jednocześnie na próbę chcąc przestawiać góry. W tym zwrocie o przenoszeniu gór widzieć raczej należy stwierdzenie: "nie będzie dla niego rzeczy niemożliwych". Dla naprawdę wierzącego nie ma rzeczy niemożliwych, ale jednocześnie wiara nie może mieć na celu okazywanie sztuczek. To po pierwsze...

Po drugie. Trudno mi powiedzieć, czy cudów jest na świecie ile jest ze względu na to, ze mamy małą wiarę czy dlatego, że chętniej mówimy "bądź wola Twoja". I dotyczy to także sprawy rozkrzewiania wiary. Pismo Święte wyraźnie uczy, że jest ona łaską, więc to nie do końca jest tak, że to nasza wina, że na Zachodzie (do którego coraz bardziej i my się zaliczamy) ludzie wiarę odrzucają. Nie wiem więc...

Jak bym to ostatecznie widział? Wydaje mi się, że to stwierdzenie, że to wezwanie do robienia tego wszystkiego, co robić należy bez oglądania się  na to, czy po ludzku może się udać czy nie. Chyba jakoś tak. Ale nie wiem, czy moja interpretacja jest słuszna :)

2. Nie patrzyłbym na to w kwestiach dobra i zła ale raczej dobra i większego dobra. Chodzi o to, żeby się nie obwiniać za nieśmiałość. Zresztą wylewność, dzielenie się swoimi doświadczeniami i przeżyciami jednych przyciąga, a innych może odpychać, prowadzić do zniechęcenia i rezygnacji (na zasadzie czemu oni tak nie mają). Więc proszę zachować spokój :)

3. Tak. Święci pierwszego tysiąclecia chrześcijaństwa są nam wspólni. Święci z czasów po podziale już nie. I warto przy tym pamiętać, że mówiąc o podziale niekoniecznie trzeba trzymać się jednej daty. Ruś parę stuleci nie opowiedziała się ani po stronie Rzymu ani Bizancjum wyczekując, że te dwie stolice się pogodzą...

4. Ani jednego ani drugiego nie uznałbym za grzech. No, chyba że z ta niedzielą powiemy, że ktoś przez nas musi przychodzić do pracy...

5. Można robić zakupy w sobotę wieczór, nawet jeśli się już było wieczorem na niedzielnej Mszy...

6. Sąd należy do Boga, więc szanse zawsze są. Zwłaszcza że grzechem ciężkim jest wielkie zło popełnione w pełni świadomie i dobrowolnie. Czy samobójca podejmuje decyzję w pełni świadomie i dobrowolnie, można mieć wątpliwości. Psychologia ma...

7. Sąd należy do Boga Więcej na ten temat napisałem TUTAJ

J.

 

 

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg