TelefonPomarańczy 26.04.2018 19:28

Szczęść Boże!
Mam 3 pytania:
1. Na stronie wiara.pl przeczytałam, że grzechem ciężkim jest grzech, ktòry popełniamy między innymi w ważnej sprawie, ale świadomi tego że jest grzechem. Jednak nie zgadzam się z tym. Co, gdyby odnaleźć umierające niemowlę i nie mieć możliwości zadzwonić do szpitala? Moim zdaniem, np. kradzież samochodu (oczywiście w sytuacji gdy masz prawo jazdy i nie zagrozisz dziecku jeszcze bardziej) by zawieść je do szpitala, a potem ''zwrot'' nie będzie grzechem, w najgorszym wypadku uznać to można za grzech lekki, choć wątpię. Przecież w takiej sytuacji ratujemy dziecku życie, gdybyśmy tego nie zrobili, dopuścilibyśmy do jego śmierci. Moim zdaniem takie postępowanie jest dopuszczalne, nie wiąże się z grzechem.

2. Czy jest grzechem słuchanie piosenek pełnych przekleństw? Moja bardzo wierząca ciotka jest pewna, że tak. Jednak jeśli to tylko muzyka, a te przekleństwa nie są nawet ciężkie? Czy w ogòle przeklinanie jest grzechem? Jeśli tak, to jakim?
3. Jak postępować w trudnej sytuacji, jeśli psychologia ma na dany temat inne zdanie niż wiara? Przecież i jedno i drugie jest ważne. Moim zdaniem, czasem lepiej słuchać psychologii niż wiary, bo wtedy jest dobrze dla osòb ktòre kochamy. Czy będzie to grzech, jeśli postąpię jak trzeba?

Odpowiedź:

1. Żaden teolog moralny nie powie, że pożyczenie czyjegoś samochodu by ratować ludzkie życie jest grzechem. No, chyba że tym samym narazilibyśmy na śmierć innego człowieka. Ale normalnie nie. Oceniając ludzkie działanie bierzemy też pod uwagę dlaczego ktoś podejmuje takie czy inne działanie. I, na przykład, nie zrównujemy czynu chirurga krojącego podczas operacji brzuch bliźniemu z bandziorem, który dźga bliźniego nożem. To przecież oczywiste, że te dwie mogące być tak samo nazwane czynności to tak naprawdę zupełnie inne czyny. Pierwszy ratowanie ludzkiego życia, drugi - zabijanie. I to samo dotyczy zabrania samochodu, by zawieść kogoś do szpitala.

2. Używanie wulgarnych wyrazów najczęściej nie jest grzechem ciężkim. Zwłaszcza gdy nie jest bolesnym wyzwiskiem pod adresem drugiej osoby. Na pewno natomiast nie jest to czyn chwalebny. Bo wulgaryzmy zohydzają życie, sprowadzają je do rynsztoka. I myślę, ze podobnie jest, a może jeszcze gorzej, gdy ktoś lubuje się w piosenkach pełnych wulgaryzmów. A fakt, że mu to nie przeszkadza najlepiej świadczy, jak mocno został już przez to słuchanie zdemoralizowany.

3. Nie wiem. Bo nie wiem o co konkretnie chodzi. Ale z doświadczenia wiem, że po pierwsze, psychologia i psychologowie miewają dość odmienne poglądy. A po drugie psychologowie wchodzą czasami w kompetencje etyków czy teologów moralnych. Nie zauważając przy tym, ze to, co nazywają zachowaniem zgodnym z naturą bywa tak naprawdę hołdowaniem niskim instynktom, a człowiek po to ma rozum i wolę, by to nimi się kierował, a nie instynktami.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg