Gość 18.02.2018 19:12
Szczęść Boże. Mam kilka wątpliwości związanych z rozumieniem czytań z Pisma Świętego i byłabym wdzięczna za wyjaśnienie.
1.Dlaczego ludzie nie pozwolili Jezusowi wejść do miasta, skoro dokonał cudu i uzdrowił trędowatego? (Mk 1,40-45). Przecież nawet patrząc na to 'po ludzku' i czysto konsumpcyjnie, to przecież Ktoś, kto uzdrawia i dokonał namacalnego cudu, byłby chyba mile widziany w takim mieście, a nie wręcz odwrotnie.
W nawiązaniu do tego, czy pojęcie 'cudu' mamy uznać jako wiarygodne tylko w kościele katolickim, czy w innych religiach, powiedzmy, że nasz Bóg też innowierców może uzdrowić, choć może tego tak nie pojmują?
2.Sprawa łaski Bożej. W Dziejach Apostolskich mowa jest w 'chlubieniu się łaską Bożą', podczas gdy w innych pismach (Psalmy), jest przestroga przed pychą i że nie powinno się chwalić, gdy w jakiś sposób nam się coś bardziej udało niż innym, bo Bóg nam w czymś szczegolnie błogosławi.
Nie bardzo wiem, jak to połączyć w życiu codziennym. Czasem jest ochota, by dać świadectwa i powiedzieć o czymś komuś, to właśnie mi się szczególnie udało, a przecież widzę, że bez Bożej pomocy nie byłoby to możliwe. Z drugiej strony, jak zrobić, aby to się nie przeradzało w wewnętrzną pychę albo poczucie, że się jest w jakiś sposób niby lepszym od innych?
3.Czasami trudno uwierzyć mi w realność tekstów Pisma Świętego. W pasmo różnych plag, które nawiedziły Egipcjan-to jestem w stanie sobie wyobrazić, ale jak czytamy w Piśmie teraz, jak Noe budował Arkę i o potopie, to skąd jest ta pewność, że takie wydarzenie na pewno miało miejsce? Może pojęcie potopu znowu jestem w stanie sobie wyobrazić, ale że jeden i to sam człowiek mógł wybudować tak olbrzymią arkę, w to już trudniej... Nie wspominając o Jonaszu, który przez 3 dni był we wnętrzu ryby. Problem w tym, że czasem trudno mi uwierzyć w realność tych tekstów. Choć mamy kierować się głębią i co się za tym kryje, to proszę mi wierzyć, jakoś czasem te opisywane wydarzenia trochę mi w tej wierze nie pomagają i zraża mnie to do lektury Starego Testamentu.Jak to w sobie przeskoczyć, taką niewiarę?
4.Dziś czasem przeczyta się o klątwach, o złorzeczeniach i przekleństwach. Pamiętam, że parę lat temu zdarzyło mi się, że zupełnie obcy człowiek, stojąc na przystanku, rzucił na mnie przekleństwo (i nie mam tu na myśli wcale wulgaryzmu). Nie wiem, czy był świadomy tego co mówi, ale czy w takiej sytuacji, przekleństwo rzucone przez jednego człowieka na drugiego może mieć jakąś moc?
5.I ostatnie pytanie.Do jakiego wieku dziecka ojciec może spać z małą córeczką i generalnie, ze swoim dzieckiem-bez względu na płeć? Kiedy byłoby to niewłaściwe, nawet jeśli wiadomo, że oczywiście jakiś grzech dotyku w to nie wchodzi? Rozumiem, że rodzeństwo różnej płci nie powinno spać od małego razem? Proszę wybaczyć, że o takie rzeczy pytam, ale dzisiaj z tym, co czyta się w gazetach, to czasem tracę już zdrową ocenę i naturalne wyczucie: co jest dobre, a co złe.
Dziękuję.
1. Zwrot "nie mógł jawnie wejść do miasta" zawsze rozumiałem nie tak, że ludzie nie chcieli go wpuścić, ale wręcz przeciwnie: ludzie by Mu się tak naprzykrzali, że kroku nie mógłby zrobić. To trochę tak, jak w sytuacji, gdy różni paparazzi opadają jakąś gwiazdę... Chyba o to chodziło.
Cuda.... Nie wiem na ile Bóg działa cuda na korzyść innowierców. Są one na tyle tajemnicze że trudno jednoznacznie wskazań ich sprawcę. A przecież istnieją jeszcze złe duchy. One też mogą pewnie różne cuda czynić. Choćby po to, żeby odciągnąć człowieka od prawdziwej wiary... Trudno więc o jednoznaczną odpowiedź...
2. Łaska nie jest zasługą tego, który jej doświadcza. Trochę więc dziwne chwalić się darem, prezentem. Można tylko chwalić tego, który darem obdarował...
I tak spójrz na swoje życie. Jeśli mówiąc o łasce chwalisz Boga - wszystko jest OK. Jeśli chodzi o chwalenie samego siebie - to już dobrze nie jest. Po prostu trzeba roztropnie oceniać własne intencje. Roztropnie, czyli w sposób wyważonym umiarkowany. Czyli niekoniecznie wszędzie dopatrując się złych intencji...
3. W katolickich wydaniach Pisma Świętego zawsze są wstępy do poszczególnych ksiąg. I tam mowa jest między innymi o gatunku literackim księgi. To pośrednio pomaga ocenić, na ile jest to opowiadanie o historiach, które naprawdę miały miejsce a na ile są to opowiadania mądrościowe: czyli trochę podobne do baśni, w których nie opisane fakty są prawdziwe, a raczej płynąca z nich nauka. Opowiadanie o potopie to początkowe rozdziały Księgo Rodzaju. Czyli tzw prehistoria biblijna. Historia zaczyna się od 12 rozdziału, czyli od powołania Abrahama. Prehistorię zaś siłą rzeczy opowiada się inaczej niż historię. Używa się do tego innych gatunków. Opowiadanie o potopie można właśnie uznać za takie opowiadanie mądrościowe. Jego przesłanie jest prawdziwe, ale niekoniecznie opisywane szczegóły....
Podobnie jest z Księgą Jonasza. Ta cała jest opowiadaniem mądrościowym, nie opisem historycznych wydarzeń. We wstępach do ksiąg najczęściej jest to wszystko napisane...
4. Moc ma przede wszystkim Bóg. Jemu się polecaj, proś Go o opiekę, a nic złego Ci się z powodu tego przekleństwa nie zdarzy...
5. Nie wiem, nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. I chyba trudno wyznaczać tu jakąś granicę wieku. Są dzieci, które długo wolą zasypiać z rodzicami niż same. A są takie, które dość szybko tego nie chcą. Trudno tu wyznaczać sztywną granicę wieku. Na pewno rodzice nigdy nie powinni naruszać poczucia intymności dziecka. I wymuszać takie sytuacje.... Podobnie jest z rodzeństwem. Tu musi decydować rozsądek znających dzieci rodziców, uwzględniający także ich warunki mieszkaniowe...
J.