aga_88 30.05.2013 20:21

Ostatnio czytałam pytanie niejakiej Ali, która okłamała swojego narzeczonego, gdy on pytał, czy jest dziewicą.

Odpowiadający stwierdził, że lepiej, by się nie przyznawała (bo tak doradził jej spowiednik), już kiedyś spotkałam się na tym portalu z podobną opinią.

I teraz moje pytanie: czy takie kłamstwo nie powoduje nieważności ewentualnego małżeństwa? czytamy, że nieważność powoduje między innymi:

"Podstęp przy zawieraniu małżeństwa (umyślne wprowadzenie w błąd)"

A przecież jest do przewidzenia, że gdyby mężczyzna dowiedział się, jaka jest prawda, mógłby się z kobietą rozstać. zatem do poczynienia poważnych kroków przyczyniło się jego wprowadzenie w błąd.

Jak to jest?

Pytam, bo niestety jestem w podobnej sytuacji, nie doszło wprawdzie do współżycia, ale mój obecny chłopak nie wie o wszystkich szczegółach z poprzedniego związku i nie chcę, by wiedział, bo tego żałuję.

NIE WARTO WSPÓŁŻYĆ PRZED ŚLUBEM. :((

Odpowiedź:

W podręczniku prawa kanonicznego ks. Gajdy napisano na ten temat tak:

"Podstęp  jest to rozmyślne działanie lub zachowanie się celem wprowadzenia kogoś w błąd i skłonienia go np. do zawarcia małżeństwa.

Nieważne jest małżeństwo, jeżeli jedno z nupturientów wprowadza podstępnie drugą stronę w błąd co do przymiotu swojej osoby, na skutek czego z natury rzeczy wspólnota życia małżeńskiego może być poważnie zakłócona (kan. 1098). Dlatego duszpasterz przy 144 spisywaniu protokołu przedślubnego powinien pytać narzeczonych, czy któreś z nich nie ukrywa czegoś, co mogłoby w małżeństwie zakłócić w sposób poważny życie wspólnoty (zob. Instrukcja 1986 r., n. 67).

Kodeks Prawa Kanonicznego w jednym tylko przypadku wprost wspomina o podstępnym wprowadzeniu w błąd przez zatajenie niepłodności (kan. 1084 § 3; 1098). Gdyby narzeczem (obydwoje) wiedzieli o swojej niepłodności i mimo to pobrali się ze sobą, małżeństwo będzie ważnie zawarte, gdyż wtedy nie ma podstępu. Wprowadzenie drugiej strony w błąd - według dyspozycji kan. 1098 oraz Instrukcji Episkopatu z 1986 r. (n. 67) - może dotyczyć także zaawansowanej skłonności do picia alkoholu, narkomanii, ciąży z inną osobą, a także jakiegoś poważnego obciążenia natury moralnej lub zaciągniętego długu czy popełnionych kradzieży, będących konsekwencją dotychczasowego sposobu życia jednego z narzeczonych.

Ogólnie przyjmuje się, że podstęp nie ma swego źródła w prawie naturalnym (i dlatego nie może być powodem nieważności małżeństw zawartych przed dniem 27 XI 1983 r.)".

Koniec cytatu

Warto zwrócić uwagę, że chodzi o takie działanie, w którym chodzi o wyłudzenie zgody małżeńskiej; o sytuację w której można być pewnym lub prawie pewnym, że gdyby narzeczony znał prawdą nie chciałby ślubu. Np. - jak z kolei napisano w innym komentarzu do prawa kanonicznego - poważna i nieuleczalna choroba, dawne przestępstwa, styl życia nie do utrzymania w małżeństwie...

Odpowiadającemu nie wydaje się, by przedślubne związki narzeczonych miały na ważność małżeństwa wpływ. Zwłaszcza że w Twoim przypadku narzeczony wie o poprzednim ukochanym, tylko nie zna szczegółów. I nie powinien ich znać. Naprawdę.

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg