joanna 27.04.2005 15:52

Czuję się okropnie skołowana. Zamieszkałam z narzeczonym. Nie zależało nam na czystości. Już wcześniej dochodziło do łamania tego przykazania. To się szybko zmieniło (nie chcemy współżyć, dotarła do nas Prawda) W naszym przypadku utrzymanie czystości nie jest wcale trudniejsze niż gdybyśmy mieszkali oddzielnie, pokusa jest ta sama. Czy więc mieszkanie razem wyklucza nas z życia Kościoła? Planujemy małżeństwo. Proszę o odp. na e-mail (w miarę możliwości)

Odpowiedź:

Zasadniczo mieszkanie ze sobą przed ślubem jest grzechem z dwóch powodów:

a) ludzie zazwyczaj wtedy ze sobą współżyją seksualnie
b) dają swoję postawą zgorszenie otoczeniu, które nie musi wierzyć w ich życie w czystości

Mieszkanie razem to narażanie się na grzech nieczystości. Oczywiście może Ci się wydawać, ze w waszym przypadku pokusa zawsze jest taka sama, ale na pewno tak nie jest. Podajmy przykład: ktoś próbuje przestać palić papierosy. Ten który ma je w domu będzie miał w chwili pokusy trudniej niż ten, kto będzie musiał wyjść i paczkę kupić. Choćby dlatego, że pozostanie mu mniej czasu na zastanowienie się, na odrzucenie pokusy. A już ubieranie się w środku nocy by kupić paczkę może skutecznie zniechęcić do zapalenia...

Nawet jeśli pierwszy powód odpada, pozostaje drugi. Też nie powinno się go lekceważyć... Najlepiej porozmawiajcie ze spowiednikiem...

J.

Reklama

Reklama

więcej »