Koniec świata 07.09.2017 17:32

Szczęść Boże. Chciałabym zadać pytanie, na które szukam odpowiedzi, lecz nigdzie nie mogę jej uzyskać. Mianowicie chodzi o pewną książkę, która nie daje mi spokoju. Słyszałam o niej już bardzo dawno temu. Jej głównym tematem jest koniec świata. Książka ta jest jednak zupełnie inna, niż większość dzieł poruszających ten temat. Opowiadała mi o niej babcia, a jej, jej babcia. Wiem że opisany jest w niej, w bardzo ludzki sposób świat, który się zmieni. Pamiętam, że mówiła mi, że było w niej napisane :
- świat będzie dobry, dzień przedłużony i w drugą stronę
- nie będzie można odróżnić kobiety od mężczyzny i aby to zrobić, u kostek będą przyczepione dzwoneczki, mówiące o płci
- ludzie będą uciekać z Ameryki do Europy, na tratwach, życie tam będzie męką
- świat zostanie zalany do Niemiec, Polska nie ucierpi
- będą liczne epidemie, które prawie całkowicie zgładzą ludzkość
- ten kto przeżyje, będzie zazdrościł tym co umarł
- kiedy ktoś zobaczy ludzki ślad stopy, będzie biegł po śladach, aby spotkać i porozmawiać z kimś
- będzie tyle ludzi, że schowaliby się "pod jednym drzewem"
- kto przeżyje będzie żałował tym, którzy mogli być pochowali

Pamiętam te opowieści. Byłam małą dziewczynką słuchając ich. Babcia mówi, że kiedyś stary duchowy dał jej do przeczytana tę książkę. Niestety nie pamięta tytułu. Moim marzeniem jest przeczytać to. Bardzo chciałabym odnaleźć tytuł i autora. Mam nadzieję, że otrzymam pomoc w sprawie tej książki. Dziękuję i pozdrawiam.

Odpowiedź:

Nie mam pojęcia co to może być książka. I całe szczęście. W ciągu ostatnich trzydziestu lat słyszałem całe mnóstwo różnych proroctw na temat końca świata, że już nawet nie mam ochoty o nich czytać. Zauważyłem natomiast ciekawą prawidłowość: w coraz to owych proroctwach jako zapewnienie, że się spełnią, są podawane coraz to nowe fakty, o których wcześniej nikt nie pisał. Ot, np. po ataku na World Trade Center ten wątek, jako zapowiedziany wcześniej zaczął się w tych "proroctwach" przewijać. A o płynących  na łódkach uchodźcach z Afryki (nie Ameryki) usłyszałem w takim proroctwie, które pojawiło się po tym, jak uchodźcy zaczęli przypływać. Ja wiem, że po prostu zanim coś się nie wydarzy takiej zapowiedzi można nie zauważyć, ale zdaję też sobie sprawę jak to działa: wystarczy antydatować swoją zapowiedź i już jest się wieszczem. 

Najważniejsze: Pan Jezus powiedział, ze dnia alni godziny końca świata nikt nie zna. Chrześcijanin nie powinien się takimi zapowiedziami przejmować. 

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg