Gośću 08.05.2012 19:49

Szczęść Boże mam taki mały dylemat kiedyś dawno spowiadałem się z rzeczy kradzionych ,a to sam coś z pracy wyniosłem ,albo komuś coś załatwiłem ,lub od kogoś kupiłem ,wyspowiadałem się z tego ,i z tych grzechów których spowiednik nakazał mi ,zadość uczynienie ,tak zrobiłem ,co mogłem oddałem ,wpłaciłem jałomużnę ,ale nie ze wszystkich tych grzechów ,z tych co mi spowiednik ,nic nie kazał oddawać tego nie czyniłem , i teraz nie wiem ,czy mam do tego wracać ,i jakoś naprawiać ,wiele tych rzeczy już nie mam ,niektóre zostały użyte ,innych nie jest w sposób oddać ,np niektóre pochodziły z jednostki wojskowej ,komu je oddać ,poza tym pochodziły z demontażu starych rzeczy ,ich wartość nie jest duża ,kiedyś spytałem się spowiednika o poradę nic mi nie odpowiedział ,inny spowiednik kiedy nakazywał mi oddanie rzeczy a ja odpowiedziałem że już jej nie posiadam ,kazał mi się modlić za tę osobę którą skrzywdziłem ,a więc teraz modlę się za tych wszystkich ludzi których skrzywdziłem ,ale nie wiem czy to wystarczy .Proszę o odpowiedź

Odpowiedź:

Proszę kierować się tym, co nakazał spowiednik. Jeśli po oddaniu tego, co można było oddać kazał się już tylko modlić, to tyle wystarczy.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg