aginx 08.06.2010 12:14

szczęść Boże!
mam pytania:
1. proszę o komentarz do kanonu 1065 Kodeksu Prawa Kanonicznego
2. jaką pokutę może zadać ksiądz?czy można się z nim "tagować"? dlaczego takie są różnice między nimi?
3. jakie są procedury i niezbędne dokumenty a także konsekwencje wystąpienia z Kościoła?

dziękuję za odpowiedź

Odpowiedź:

1. W kanonie 1065 czytamy:

§ 1. Katolicy, którzy nie przyjęli jeszcze sakramentu bierzmowania, powinni go przyjąć przed zawarciem małżeństwa, gdy jest to możliwe bez poważnej niedogodności.

§ 2. Aby przyjąć owocnie sakrament małżeństwa, usilnie zaleca się, ażeby nupturienci przystąpili do sakramentu pokuty i Najświętszej Eucharystii.

Cóż tu komentować... Z poważną niedogodnością będziemy mieli do czynienia, kiedy ze względu na brak bierzmowania trzeba by przekładać datę ślubu. Np. ktoś zaplanował ślub, a wcześniej bierzmowanie, ale choć się przygotował, nie przystąpił do sakramentu bierzmowania np. ze względu na nagłą, poważna chorobę...

A to, że sakramenty powinno się przyjmować w stanie łaski uświęcającej (z wyjątkiem oczywiście chrztu i pokuty), jest chyba jasne. Sakrament małżeństwa przyjęty w stanie grzechu ciężkiego jest oczywiście ważny...

2. W KKK 1460 czytamy: "Pokuta, którą nakłada spowiednik, powinna uwzględniać sytuację osobistą penitenta i mieć na celu jego duchowe dobro. O ile to możliwe, powinna odpowiadać ciężarowi i naturze popełnionych grzechów. Może nią być modlitwa, jakaś ofiara, dzieło miłosierdzia, służba bliźniemu, dobrowolne wyrzeczenie, cierpienie, a zwłaszcza cierpliwa akceptacja krzyża, który musimy dźwigać".

Czy możesz się "targować"? Zasadniczo tak. Zwłaszcza jeśli kapłan nakłada na Ciebie pokutę, której z jakiegoś powodu wykonać nie możesz. Np. mówi ci, być była na Mszy dziś i jutro, a Ty wiesz, że jutro masz jakieś ważne obowiązki i na Mszę nie dasz rady pójść...

3. Zobacz TUTAJ

Konsekwencją wystąpienia z Kościoła jest nałożenie na delikwenta kary ekskomuniki. Dla niego oczywiście nie ma to znaczenia, bo przecież nie chce być w Kościele. Miałoby to znaczenie, gdyby ktoś taki sprawę przemyślał i chciał wrócić. Nie wystarczy wtedy po prostu przyjść do Kościoła czy się wyspowiadać...

J.