Ja
23.10.2009 22:00
Mam pytanie dotyczące Prawa Kanonicznego. W ksiedze VI Części II Kan. 1371 pisze
"Powinien być sprawiedliwie ukarany:
1° kto poza wypadkiem, o którym w kan. 1364, § 1, głosi naukę potępioną przez Biskupa Rzymskiego lub przez sobór powszechny, bądź z uporem odrzuca naukę, o której w kan. 752, i nie odwołuje tego mimo upomnienia ze strony Stolicy Apostolskiej lub ordynariusza;"
A w Kan. 752 do której odwołuje się Kan. 1371 pisze:
"Wprawdzie nie akt wiary, niemniej jednak religijne posłuszeństwo rozumu i woli należy okazywać nauce, którą głosi Papież lub Kolegium Biskupów w sprawach wiary i obyczajów, gdy sprawują autentyczne nauczanie, chociaż nie zamierzają przedstawić jej w sposób definitywny. Stąd wierni powinni starać się unikać wszystkiego, co się z tą nauką nie zgadza"
Jeśli dobrze interpretuję oznaczało by to, że wierni muszą przyjmować takżę zwyczajne nauczanie Kościoła (np. encylike, postanowienia Synodu) tak samo jak nauczanie nieomylne, inaczej podlegają karze (z czego wnioskuje również, że jest to także grzechem). Natomiast na tym portalu spotkałem się z wyjśnieniem, że jeśli ktoś ma odmienne zdanie w niektórych kwestiach dotyczącej nauki zwyczajej (np. sprawy dotyczące systemów gospodarczych) nie sprzeciwiają się nauce Jezusa. Prosiłbym o rozwianie wątpliwośći.
Odpowiedź:
W Katechizmie Kościoła Katolickiego (891-892) napisano:
"Nieomylnością tą z tytułu swego urzędu cieszy się Biskup Rzymu, głowa Kolegium Biskupów, gdy jako najwyższy pasterz i nauczyciel wszystkich wiernych Chrystusowych, który braci swych umacnia w wierze, ogłasza definitywnym aktem naukę dotyczącą wiary i obyczajów... Nieomylność obiecana Kościołowi przysługuje także Kolegium Biskupów, gdy wraz z następcą Piotra sprawuje ono najwyższy Urząd Nauczycielski", przede wszystkim na soborze powszechnym. Gdy Kościół przez swój najwyższy Urząd Nauczycielski przedkłada coś "do wierzenia jako objawione przez Boga" i jako nauczanie Chrystusa, "do takich definicji należy przylgnąć posłuszeństwem wiary". Taka nieomylność rozciąga się na cały depozyt Objawienia Bożego.
Boska asystencja jest także udzielona następcom Apostołów, nauczającym w komunii z następcą Piotra, a w sposób szczególny Biskupowi Rzymu, pasterzowi całego Kościoła, gdy - nie formułując definicji nieomylnej i nie wypowiadając się w "sposób definitywny" - wykonuje swoje nauczanie zwyczajne, podaje pouczenia, które prowadzą do lepszego zrozumienia Objawienia w dziedzinie wiary i moralności. Nauczaniu zwyczajnemu wierni powinni okazać "religijną uległość ich ducha", która różni się od uległości wiary, a jednak jest jej przedłużeniem.
Odpowiadającemu wydaje się, że:
1. Nauczaniu, które nie jest podane jako nieomylne należy się takie posłuszeństwo, jak np. rodzicom. Słuchać trzeba, ale są wyjątki.
2. Wyraźnie chodzi o nauczanie w sprawach wiary i moralności. A nie w sprawach gospodarki czy ustroju politycznego. W tych kwestiach warto oczywiście papieża i biskupów słuchać, ale przecież nie może to stanowić nauczania nieomylnego. Bo Jezus nie uczył, jak gospodarować i jaki powinien być ustrój polityczny. Uczył, ze mamy być sprawiedliwi i mamy kochać. Jeden może uważać, ze zrobi dobrze, gdy wszystko rozda i będzie dziadował i on, i tym, którym rozdał. Inny może uważać, że trzeba wzbudzać w ludziach inicjatywę. Oba zdania są dopuszczalne...
Rada: gdy Kościół nie podaje jakiegoś nauczania jako nieomylnego, postępuj zgodnie z własnym sumieniem. Nawet wbrew opinii tego czy innego kościelnego dostojnika. Postępując w zgodzie z własnym sumieniem nie popełniasz grzechu. A o kary martwił się będziesz, jak ktoś zechce Cie karać.
J.