Krzysiek 30.08.2009 19:06

Chciałbym się dowiedzieć jak to jest z unieważnieniem małżeństwa. Jeśli dwie osoby biorą ślub i istnieje jakaś okoliczność o której wie tylko jedna ze stron (np. dziewczyna bierze ślub pod przymusem bo jest dziecko a chłopak o tym nie wie, albo chłopak jest uzależniony od alkoholu ale dziewczyna o tym nie wie) to ślub jest nieważny. Ale o tym wie tylko jedna ze stron, druga jest przekonana, że ślub był ważnie zawarty. Pewnego dnia sprawa wychodzi na jaw i osoby takie starają się o oficjalne unieważnienie małżeństwa. Czy do czasu oficjalnego unieważnienia Bóg takiemu małżeństwu błogosławi skoro On od początku wiedział, że ślub jest nieważny. Czy strona ukrywająca okoliczność czyniącą małżeństwo nieważnym popełnia grzech współżyjąc w takim związku? Bo współżyje nie z żoną/mężem bo ślub jest nieważny i ona o tym wie a także Bóg o tym wie. Jeśli moje pytanie jest niejasne to przepraszam ale nie wiem jak to inaczej napisać.

Odpowiedź:

Sprawa jest dość skomplikowana. Bo chyba nikt nie zawiera dziś małżeństwa świadom, że robi to nieważnie. Raczej mamy do czynienia z niewiedzą, z mniej czy bardziej pokręconymi motywami. Bóg wie, czy małżeństwo było zawarte ważnie czy nie. Ale przecież i grzesznikowi Bóg nie odmawia swojej łaskawości...

Czy grzeszyłby ktoś, kto zawierałby małżeństwo będąc przekonany, ze robi to nieważnie? Tu też istotne będzie dlaczego to robi. Z lęku, że nikogo innego nie znajdzie i ze jakoś się ułoży czy z wyrachowania? Z wyrachowania?

W oczach Kościoła małżeństwo jest ważne tak długo, jak długo nie stwierdzi się czegoś przeciwnego. Wyrokiem sądowym. Dlatego zasadniczo nie popełniają grzechu ci, którzy w takim związku współżyją. Gdyby ktoś robił to z cynizmem, wyrachowaniem... Wtedy w spowiedzi musiałby raczej powiedzieć o swojej postawie, oszukańczym podejściu do małżeństwa. Współżycie w takim związku to byłby tylko margines znacznie poważniejszej sprawy...

J.

więcej »