Zainteresowana 01.07.2009 19:09

Szczęść Boże!
Na początku chciałam napisać, że bardzo się cieszę, że istnieje taka strona jak ta. Mimo, że nie od razu otrzymuje się odpowiedź to jednak widać, że jest ona przemyślana, a każde pytanie traktowane jest poważnie.
Oto moje pytania:
1) Co należy mówić po cichu (w myśli) podczas podniesienia Najświętszego Sakramentu?
2)Czy konieczne jest przeżegnanie się przed kościołem, posiłkiem, kapliczką, czy wystarczy tylko w myśli pochwalić Boga? Oraz czy wystarczy zrobić to raz przechodząc wielokrotnie w ciągu dnia koło tego samego kościoła, kapliczki... czy za każdym razem?
3) Czy przechodząc obok cmentarza też należy się przeżegnać?
4) Czy biorąc ślub na wieczornej sobotniej Mszy Świętej konieczne jest pójście na Nią w niedzielę? Czy nie pójście jest grzechem ciężkim?
Dziękuje za odpowiedzi!

Odpowiedź:

1. Podczas podniesienia Najświętszego Sakramentu nie trzeba mówić nic. Zazwyczaj kapłan pokazuje nam Jezusa, byśmy go adorowali. Ale adoracja nie wymaga słów...

W ogóle modlitwa nie wymaga słów. Czasem mówi się, ze jest ona rozmową z Bogiem. Nie jest to zbyt dokładne określenie. Modlitwa jest przede wszystkim spotkaniem z Bogiem. Tak jak spotykając się z bliskimi nie zawsze rozmawiamy, czasem tylko cieszymy się przebywaniem razem, tak w modlitwie słowa nie są konieczne. No i co ważne, jeśli modlitwa ma już być rozmową, człowiek powinien też umieć słuchać Boga...

Słuchanie Boga podczas modlitwy wymaga spokoju i cierpliwości. Bo Jego głosu nie usłyszy się raczej tak, jak słyszymy drugiego człowieka. Czasem jako odpowiedź Boga można odczytać jakąś myśl, która się podczas modlitwy pojawia, jakieś dobre natchnienie, uzyskaną pociechę duchową. Czasem Bóg odpowie już po właściwej modlitwie, przez spotkanego człowieka, jakieś wydarzenie. Nieraz po wielu tygodniach czy miesiącach. No i zawsze słowem Bożym jest to, co czytamy na kartach Pisma Świętego. Tylko proszę nie szukać odpowiedzi Boga na jakieś konkretne pytanie przez otwieranie na chybił trafił dowolnej strony Pisma Świętego. Bóg mówi do nas zawsze, ale niekoniecznie na ten temat, o jaki Go pytamy. Trochę jak w Ewangelii Jana, gdzie odpowiedź Jezusa na zadawane przez różnych ludzi pytania wydaje się nie mieć związku z pytaniem. Dopiero gdy przeczyta się do końca, wszystko staje się (w miarę) jasne...

2. Nie ma obowiązku żegnania się przed każdym kościołem czy kapliczką. Jest to dobry chrześcijański zwyczaj. Przypomina nam, że jesteśmy wierzący i jest rodzajem świadectwa wobec innych. Ale gdyby miał się przerodzić w jakieś dziwactwo, to lepiej byłoby się nie żegnać.
Ot, np. przechodząc ulicą, gdzie w zasięgu wzroku jest kilka kościołów trudno żegnać się kilka razy. Wystarczy raz. Albo gdy kościół, obok którego niby przechodzimy jest dwa kilometry od nas. Podobnie trudno żegnać się przy każdej kapliczce gdy jesteśmy np. na jakiejś kalwarii, gdzie kapliczki są co krok...

Podobnie jest z modlitwą przed i po posiłku. To dobry zwyczaj, ale nie ścisły obowiązek. Choć akurat odpowiadającemu bardzo ten zwyczaj odpowiada. No bo jak się pomyśli, że talerz jest pełny, a mógłby być pusty... Jest za co dziękować...

3. Można, to dobry zwyczaj, ale obowiązku nie ma. Zawsze można też, jeśli np. akurat z nikim nie rozmawiamy, odmówić krótką modlitwę za zmarłych. Choćby tylko w myślach...

4. Sobotnia wieczorna Msza jest już Msza niedzielną. Nie ma więc obowiązku pójść na Eucharystię w niedzielę. Problem jest, gdy nie jest to msza wieczorna, ale popołudniowa...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg