paula 19.06.2009 21:24
Często mam tak, że gdy mijają np. 3 tygodnie od ostatniej spowiedzi, to wydaje mi się, że już nie jestem w stanie łaski uświęcającej, ale nie mam na myśli żadnego konkretnego ciężkiego grzechu, właściwie rzadko popełniam grzechy o wielkiej materii (tu druga wątpliwość - czy to możliwe, że bardzo rzadko popełniam ciężkie grzechy? (mam 17 lat)) Wtedy analizuję wszystkie grzechy, które pamiętam i zazwyczaj żaden z nich nie wydaje mi się ciężki, więc dalej przystępuję do Komunii. Nie wiem, czy dobrze robię, czy powinnam nie przystępować do Komunii i się wyspowiadać, czy w takich wypadkach kierować się rozumem, żeby nie popaść w skrupuły?
I jeszcze coś. Czasami boję się, że kiedyś jakaś moja spowiedź była nieważna, choć nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek zataiła grzech popełniony świadomie i dobrowolnie i w ważnej sprawie. Gdy próbuję kierować się rozumem, to wydaje mi się, że bez sensu jest się tak przejmować, ale nie jestem pewna, nie wiem, co mam myśleć. Proszę mi powiedzieć.