Monika 11.04.2009 23:56

Co to znaczy że należy powierzyć się Bogu? Pytam w kontekście następujących słów:

"to czy wam się małżeństwo uda czy nie uda nie zależy od woli Boga, ale od tego czy będziecie chcieli być ze sobą być, czy będziecie chcieli dochodzić do porozumienia po kłótniach, czy będziecie pamiętali, że nie można być tyranem narzucającym swoją wolę i paru innych... Czyli od tego, czy będziecie potrafili kochać; czy szczerze będziecie chcieli kochać... "

Ja się pod tymi słowami podpisuję, zgadzam się. Ale kiedy ja mówię że coś nie zależy od Boga to następuje "nagana" ze strony niektórych kapłanów że za mało ufam Bogu a za bardzo we własne siły.

Bo ja wierzę właśnie tak że to co się dzieje tutaj na ziemi to dzieło ludzi - nieudolne, bo ludzkie. Ale dostaje "nagany" że jestem niewdzięczna Bogu, że to wszystko od Niego itp.

Serdecznie pozdrawiam i dziękuję że Odpowiadający nie zbywa sloganami typu "ufaj Panu i będzie ok".

Odpowiedź:

Zaufanie do Boga niewątpliwie jest czymś dobrym. Ale nie jest już czymś dobrym wyręczanie się Nim. Kiedy boli mnie ząb powinienem pójść do dentysty, a nie czekać na cudowne uzdrowienie. Kiedy nie mam pracy, powinienem popytać tu i tam a nie liczyć, że ktoś sam do mnie zadzwoni i będzie błagał, bym u niego pracował. Podobnie jest w małżeństwie. Pewne sprawy, na które nie ma się wpływu, trzeba zostawić Bogu. Na zasadzie zrobiłem wszystko co potrafiłem, resztę niech sprawi Bóg, jeśli chce. Ale są sprawy, na które ma się większy albo mniejszy wpływ. I tu trzeba działać. Gdy jest bałagan, trzeba posprzątać. Gdy wynikła kłótnia, trzeba szukać dróg pojednania, a nie liczyć, że Bóg sam to rozwiąże. Podobnie np. w sytuacji, gdy mąż stał się alkoholikiem. Są zasady interwencji kryzysowej, które pomagają skłonić chorego (bo alkoholizm to choroba) do podjęcia leczenia. Cierpliwe znoszenie upokorzeń, awantur i Bóg wie jeszcze czego do niczego dobrego nie prowadzi. Bo dobrem w takiej sytuacji jest doprowadzenie męża do abstynencji, a nie zachowanie świętego spokoju przez pozwalanie mu na wszystko....

Odpowiadający nie wie dlaczego kapłani ganią Panią za zbyt mała ufność wobec Boga, bo nie zna dokładnie Pani sytuacji. Trudno mu więc ocenić, czy ich uwagi są trafne, czy są zbywaniem. Ale prawdą jest, że zaufania Bogu nie należy mylić z brakiem chęci czy odwagi do samodzielnego zmierzenia się z niektórymi problemami...

J.

więcej »