Wiktoria 29.01.2009 17:17
Jeśli chodzę do spowiedzi i mimo to po każdej spowiedzi prędzej czy później upadam przez grzech ciężki, czy jest to grzeszenie w nadziei Miłosierdzia Bożego? Tzn. przystępując do Spowiedzi zawsze mam szczerą chęć poprawy i zmiany życia, ale w praktyce mi to nie wychodzi. W ogóle nie rozumiem różnicy między grzeszeniem w nadziei Miłosierdzia Bożego, a świadomością i dobrowolnością grzechu, bo jak wiadomo, żeby był grzech, musi być popełniony świadomie i dobrowolnie. A jeśli popełnia się grzech świadomie, to jest się też świadomym, że później trzeba będzie pójść do spowiedzi, więc czy to już jest grzeszenie w nadziei Miłosierdzia Bożego? Pytam, ponieważ zastanawiam się, czy chodzenie do spowiedzi ma sens, jeśli potem i tak świadomie się upada.