Pawel 09.10.2008 16:05

Na wstepie przepraszam za brak polskich czcionek - przebywam obecnie poza granicami kraju.

Jestem studentem ekonomii i zamierzam podjac prace zawodowa w firmach doradztwa strategicznego lub bankowosci inwestycyjnej. Wlasciwie w firmach tego typu lub podobnych juz pracowalem w czasie praktyk.

Uwazam, iz w obu wymienionych dziedzinach wykonuje sie prace, przynoszaca wartosc dodana spoleczenstwu, czy to poprzez tworzenie strategii dla przedsiebiorstw (i.e. zwiekszanie ogolnej efektywnosci dzialania), lub tez poprzez zdobywanie dla kapitalu. I to pomimo nieprawidlowosci, ktore w tych firmach sie czasami zdarzaja (jak wszedzie...).

Niepokoi mnie jednak fakt, iz pracujac jako konsultant w firmie doradczej, czy to jako analityk w banku inwstycyjnym, moge miec do czynienia z sytuacjami w ktorych bede uczestniczyl w masowych zwolnieniach (w ramach przygotowywania rekomendacji, albo w czasie obslugiwania transakcji fuzji dwoch przedsiebiorstw).

W zeszlym roku, bedac w Polsce, rozmawialem na temat moich planow dotyczacych kariery z duszpasterzem akademickim. Moje watpliwosci byly wtedy skoncentrowane na fakcie, iz moze mi przyjsc pracowac przy projektach nie zawsze zgodnych z nauka Kosciola. Uslyszalem odpowiedz, iz jesli te projekty stanowia margines, niewielki procent projektow obslugiwanych przez dana firme, to nie powinno byc przeszkod natury moralnej. Co innego pracowac jako manager w firmie z branzy porno, a co innego pracowac dla firmy, ktorej zdarza sie branze porno czasami lub rzadko obslugiwac.

PYTANIE: czy to rozumowanie mozna odniesc do opisanego wyzej problemu bezrobocia?

Kilka moich dodatkowych przemyslen:

1. W czasie moich studiow staralem sie zwiekszyc moja wiedze na temat Katolickiej Nauki Spolecznej (KNS). Laboryzm, prymat pracy nad kapitalem, jest jedna z wartosci obecnych w KNS, ale wydaje mi sie, ze rozstrzygniecie mojego dylematu moze zalezec od konkretnej sytuacji: nie sadze, aby byl to problem w krajach rozwinietych z systemem zabezpieczen spolecznych, ale w krajach mniej rozwinietych, szczegolnie w niektorych sektorach, moze to wzbudzac watpliwosci. Masowe zwolnienia moga byc bolesne.

2. Zastanawiam sie, czy nie jest to grzech strukturalny - tak funkcjonuje gospodarka rynkowa, zwolnienia i restrukturyzacje sa koniecznosci, nie unikniemy ich. Firma, bez zysku, przestaje istniec, a w rezultacie w klopotach znajduje sie wieksza ilosc pracownikow niz tylko ci objeci programem zwolnien grupowych.

Rzecz w tym, aby panstwo tworzylo warunki dla efektywnosci Pareto: jesli zmiana polepsza sytuacje wiekszej czesci spoleczenstwa, to tym, ktorzy straca na tej zmianie, trzeba to zrekompensowac (programy szkolen, pomoc w znalezieniu pracy etc). Pytanie, czy winno to byc zadaniem jedynie dla panstwa, czy tez w ograniczonym stopniu dla przedsiebiorstw, ktore musza sie borykac z innymi problemami?

3. Czy nie ma tu decyzji o podwojnym skutku moralnym: dobrym i zlym? Z jednej strony pracujac w doradztwie lub bankowosci uobecnia sie nauke Chrystusa w bardzo waznych i prestizowych sektorach biznesu (poprzez obecnosc i przyklad), co w dzisiejszym zlaicyzowanym swiecie jest wazne, i tworzy sie ekonomiczna wartosc dodana.

Chcialbym tutaj mocno zaznaczyc, iz katolickie uniwersytety, np. nalezacy do Opus Dei IESE, maja programy wspolpracy z firmami doradztwa i bankami inwestycyjnymi (np. odnosnie rekrutacji absolwentow).

Z drugiej strony jest skutek zly: uczestnictwo w masowych zwolnieniach (chociaz nie przy wszystkich projektach, ale przy liczbie dosc ograniczonej), ktore moga byc bolesne dla wielu osob.

Odpowiedź:

Rzeczywiście możemy mieć tu do czynienia mamy tu do czynienia z czynem o podwójnym skutku. Odpowiadający widziałby jednak sprawę nie w perspektywie tego, że pracując w opisanym przez Ciebie sektorze przyczyniasz splendoru swojej wierze. Chodzi raczej o to, co napisałeś wcześniej: czasem jest tak, ze jeśli przedsiębiorstwo w porę się nie zrestrukturyzuje, choćby przez zwolnienie części pracowników, to wkrótce prace może stracić jeszcze więcej ludzi....

Tak więc można powiedzieć tak: pracując w opisanej branży nie popełniasz grzechu. Mogą nim być konkretne czyny, konkretne rozwiązania, które w związku z Twoją pracą będziesz proponował. W każdej sytuacji musisz po prostu zważyć, co będzie w ostatecznym rozrachunku lepszym rozwiązaniem. Patrz także na dobro tych, którzy prace zachowają, nie tylko na smutek tych, którzy ją stracą...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg