Michał 20.07.2007 09:50

Szczęść Boże !
Wiele razy w tym dziale, pisano o grzechu zgorszenia. Jednak chciałbym nieco inaczej spytać, celem doprecyzowania, informacji...
1. Czy tylko ów gorszyciel ma grzech, czy również osoba zgorszona, w przypadku odczuwania niechęci do gorszyciela, okazywania (kontrolując, panując nad swoimi emocjami) swej dezaprobaty itp. ?
2. Np. ja znam smutny przypadek pary homoseksualistów. Nie przejawiam wobec nich wrogości, ale głupio się czuję, widząc... Poza tym unikam ich towarzystwa, nawet gdy są osobno. Czy popełniam tu grzech zgorszenia?
3. Czy można uznać moją postawę za normalną, uzasadnioną (dopóki kontroluję własne emocje i nie przejawiam wrogości)?

Odpowiedź:

Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza. Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie. (Mt 18, 6-7)

Zatem: winnym zgorszenia jest ten, którego działanie powoduje, że ktoś staje się gorszy.

Nie popełnia żadnego grzechu ktoś, kto głupio się czuje widząc homoseksualistów czy unika ich towarzystwa. Nie ma obowiązku przebywania w towarzystwie osób, którzy powodują, że ktoś czuje się głupio.

Natomiast na pewno należy unikać wszelkich przejawów wrogości czy pogardy.

JK
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg