Marcin 02.02.2007 15:37

Witam. Ciągle mam wątpliwości. Pare lat temu popełniłem ciężki grzech. Za jakiś czas uzmysłowiłem sobie że go zatajałem. Postanowiłem, że należy to wyznać. Spowiadałem się w formie spowiedzi generalnej (ale nei byłem tego świadomy że to by mogła być spowiedź generalna). Po prostu miałem wyrzuty sumienia i wątpliwości jeśli chodzi o zatajony cięzki grzech i grzech z przeszłości które spowodowały u mnie wyrzuty. Najpierw wyznałem grzechy od ostatniej spowiedzi a następnie mówiłem kapłanowi przed wyznaniem grzechów z przeszłości, "Że chciałbym wyznać grzechy, które popełniłem niektóre dawno temu, niektóre parę lat temu a niektóre jakiś czas temu, a które mam ciągle wątpliwości czy wszystkie je kiedyś wyznałem". Następnie powiedziałem że zataiłem ten grzech, potem wyznałem grzechy z przeszłości (które zdołałem sobie przypomnieć), a w którymś momencie powiedziałem "Że mogło sie tak zdarzyć że przystepowałem do komunii św. będać nieświadomym popełnionych grzechów" (tu chodziło mi o niegodne przyjmowanie komunii czyli jak sobie potem uzmysłowiłem świętokractwo).

Moje pytania są takie:
1.ta moja spowiedź mogła być mało elegancka, nie wiedziałem co mam mówić i ułożyłem sobie takie zdania i ksiądz prawdopodobnie mógł mnie dobrze nie zrozumieć (już samo mało eleganckie rozpoczęcie wyznawania grzechów z przeszłości)-po prostu wtedy nie wiedziałem jak takie wyznawanie z przeszłości rozpocząć, więc użyłem słów "Że chciałbym wyznać grzechy, które popełniłem niektóre dawno temu, niektóre parę lat temu a niektóre jakiś czas temu, a które mam ciągle wątpliwości czy wszystkie je kiedyś wyznałem".
2.czy dobrze to wszystko wtedy ująłem i przedstawiłem kapłanowi (nawet jeśli pominałem niechcący jakieś grzechy-to nie było w tym momencie zatajenie, bo nie chciałem celowo ich zataić, wydawało mi się wtedy, że tych niżej wymienionych grzechów nie muszę wyznawać bo je przecież już kiedyś zapewne wyznałem chodzi mi np. że wiele razy byłem nieposłuszny wobec rodziców, wiele razy kłamałem, oszukiwałem, przeklinałem, zazdrościłem). W tej spowiedzi z przeszłości wyznawałem te najcięższe grzechy.Muszę podkreślić, że wymienione grzechy wyznałem już jakiś czas temu, żeby mieć spokojne sumienie. Powiedziałem księdzu, że na tej spowiedzi z przeszłości chyba niechcący pominąłem, że ........ i tu wyznałem te grzechy ,które powyżej wymieniłem.
3.czy jeśli powiedziałem w tej spowiedzi z przeszłości, że przystępowałem do komunii św. będać nie świadomym popełnionych grzechów (z intencją, że chodziło mi o niegodne przyjmowanie, czyli jak sobie potem uzmysłowiłem świętokradzkie) ksiądz mnie zrozumiał. Tu także muszę podkreślić, że jakiś czas temu powiedziałem w spowiedzi, "Że teraz wiem, że powinienem był wtedy powiedzieć, że przyjmowałem wiele razy komunie św. świętokradzko i nie zdawałem sobie z tego sprawy"
4. czy jeśli przypomniały mi się już jakiś czas temu grzechy z przeszłości, które kiedyś zapomniałem wyznać, lub też te które miałem wątpliwości czy je kiedyś wyznałem, to czy dobrze zacząłem ich wyznawanie mówiąc: "Jeszcze chciałbym wyznać grzechy, które popełniłem dawno temu, a które nie jestem pewien, czy na pewno je kiedyś wyznałem"
5. Przeczytałem, że jeśli wyznało się zatajony grzech i ks. nie zażądał generalnej spowiedzi to więcej robić nie trzeba. Czy to prawda. Ja w sumie odbyłem spowiedź z przeszłości, bo mnie grzechy dręczyły.

bardzo proszę o odpowiedź księdza. Minęło już sporo czasu, a ja mam nadal wątpliwości. Proszę o POMOC. Nie chcę rozdrapywać przeszłości, lecz to do mnie nadal wraca. Bóg zapłać !

Odpowiedź:

Spowiedź nie musi być elegancka, przyjemnie nie ma być ani księdzu ani penitentowi, najważniejsze aby wyznać wszystkie grzechy, które w danym momencie pamiętamy. Jeśli chodzi o przystępowanie do komunii świętej w grzechu. Należy księdzu zaznaczyć czy było to świadome, celowe, czy nieświadome. Sformułowanie zaczynające tą spowiedź bardzo odpowiednie i z pewnością jasne dla tego kapłana. Gdyby miał wątpliwości dotyczące tej kwestii na pewno zadałby pomocnicze pytania dla upewnienia się. Można mieć pewność, że użyte sformułowanie było zrozumiałe. Jeśli czegoś nie powiedzieliśmy podczas spowiedzi, zapominając o tym (!), nie sprawia to, że rozgrzeszenie będzie nieważne. Spowiedź taka jest ważna. Dla własnego spokoju ducha można powiedzieć o tym podczas kolejnej spowiedzi, zaznaczając jak wygląda sytuacja. Oprócz samej spowiedzi odpowiadająca poleciłaby rozmowę z kapłanem o swoich wątpliwościach. Sama spowiedź nie jest gwarantem zapomnienia i pogodzenia się z wydarzeniami z przeszłości. Niektóre sprawy potrzeba przepracować osobno, dłużej poza formą Sakramentu Pokuty.

KH.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg