agata 07.09.2006 21:59

mam pewien problem. niedługo kończe 17 lat a za pare miesięcy mojemu bratu urodzi się dziecko, więc jak się domyślam zapewne zostanę poproszona o bycie chrzestną. problem w tym, że ja tego nie chcę. jestem obecnie na etapie poszukiwań w wierze, dużo myślę o Bogu, religiach itd. mam dużo pytań, dużo wątpliwości. nie czuję się w tej chwili blisko Boga. od jakiegoś czasu nawet się nie modlę. zdaję sobie sprawę jak wielki obowiązek spoczywa na rodzicach chrzestnych i wiem że nie jestem gotowa aby być dla tego dziecka tak ważną osobą. mogłabym powiedzieć to bratu, ale on zapewne pomyśli sobie że ja się po prostu się boję, np. tego że podczas mszy ludzie będą się na mnie patrzeć czy coś w tym rodzaju. a ja po prostu chce być w porządku wobec siebie i innych, wiedząc, że przyjdzie czas kiedy bede musiała przypomnieć sobie o swoim obowiązku. czy wypada odmówić? słyszałam, że odmowa bycia chrzestnym czy świadkiem na ślubie jest grzechem, czy to prawda? nie chce grzeszyć, ale w tej chwili naprawde nie chciałabym zostawać chrzestną. nie wiem jak bedzie wyglądać moja wiara za kilka lat, może do tego czasu coś się zmieni, ale ja zostając chrzestną chciałabym być pewna swojej wiary, a nie myśleć w kategoriach a może bedzie tak albo inaczej.

Odpowiedź:

Dobrze że stawiasz sprawę uczciwie. Możesz swoje dylematy przedstawić bratu, pewnie zrozumie i uszanuje. Jeśli jednak nie chcesz żeby wiedział o Twoich problemach, to po prostu odmów. Nic więcej. Masz do tego prawo...

Odmowa bycia rodzicem chrzestnym nie jest żadnym grzechem. W Twoim wypadku jest nawet wyrazem uczciwości wobec tej funkcji. A ludzkie gadanie wynika chyba z jakichś przesądów, którymi chrześcijaninowi kierować się nie wolno...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg