Katarzyna
06.09.2006 16:25
Wiele się mówi o tym by każdy katolik czytał Pismo św. Czy jednak każdy może je zrozumieć? Przecież do tego by je odpowiednio zinterpretować potrzeba lata studiów. Jak więc ma zrozumieć je prosty człowiek? Próbuję nieraz czytać Pismo św. jednak natrafiam na takie teksty które są dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Często jeden fragment można różnie zinterpretować – wystarczy choćby przeczytać kilka komentarzy różnych autorów do niedzielnych czytań. Nie sposób też pojąć niektórych fragmentów bez wiedzy o tamtych czasach, zwyczajach. Nieraz mam wrażenie że księża nie zauważają tego że nie każdy ma i może mieć wiedzę teologiczną. Można czytać oczywiście komentarze, ale po pierwsze nie do wszystkich fragmentów Pisma św. są takie komentarze, po drugie zatraca się chyba wtedy indywidualne odniesienie do życia konkretnego człowieka. Ja z lękiem przed złą interpretacją rzadko sięgam po Pismo św. czytam najchętniej psalmy, bo są one modlitwą ludzi takich jak ja, ale słowa ewangelii są dla mnie w wielu miejscach niejasne.
Odpowiedź:
Hmmm.... Ze Starym Testamentem miejscami rzeczywicie mógłby być kłopot. Ale z Nowym? I to z Ewangeliami? Chyba nie aż tak wielki...
Chyba najlepiej będzie, jeśli zaczniesz czytać Ewangelie bez doszukiwania się w nich na siłę odniesień do naszego życia. Jeśli same się nasuną, to nie trzeba ich unikać, ale zbytnio się ich nie doszukuj. Pozwolić, by tekst, opowiadania, przypowieści, żyły własnym zyciem. Bez odniesienia do dogmatów, moralnych wymagań czy dzisiejszych sporów. Niech tekst drąży Twój umysł. Przeżyj uzdrownienie niewidomego, usłysz krzyk opętanego. Siedź razem z tłumami na zielonej trawie podczas rozmnożenia chleba i słuchaj przypowieści Mistrza. Tak czytając powoli wczujesz się w klimat tamtych czasów, żydowskie zwyczaje (często w tekście tłumaczone, na przykłąd u Marka), ich rozumienie świata i spraw. By to widzieć naprawde nie trzeba wielkiej wiedzy. Wystarczą te skromne komentarze Bibli Tysiąclecia. Powoli odkryjesz, że rozumiesz coraz więcej. I że nie ma sensu koncentrować się na pojedynczych słowkach, jednym zdaniu, ale na całym, jasnym, czesto nawet jakoś zgrabnie podsumowanym wywodzie....
Powodzenia...
J.