ermit 27.11.2005 17:15
jestem zniewolony grzechem samogwaltu. jak mam poruszyc sumienie zeby poczuc zal za grzechy? ciagle 'umyka' mi grzesznosc fantazjii erotycznych a przeciez zal za grzechy jest jednym z warunkow dobrej spowiedzi. nie przekonuja mnie cytaty z KKK. jedyny zal poczulem gdy w wyobrazni pojawily sie osoby mi znane i bliskie, dopiero wtedy poczulem ze skrzywdzilem je. ale gdy 'aktorami' sa osoby nieznane, obce poczucie winy sie rozmywa. ... a moze podejsc do sprawy z innej strony - poczuc ze krzywdze siebie. czy to jest mozliwe? bardzo prosze o pomoc bo bez zalu nie ma mowy o poprawie. dodam jeszcze ze moj rozwoj dochowy zatrzymal sie na bierzmowaniu i nie jestem w stanie odczuc zalu z powodu 'odtracenia milosci bozej' - to jest dla mnie zbyt trodne. prawdopodobnie wydaje sie ze prosze o kolejna garsc argumentow 'dlaczego masturbacja jest grzechem' - jednak tak nie jest, ja to wszystko wiem , tylko ze moje serce nie. prosze 'uderzyc' do sumienia.