30.08.2005 21:49

jak środowisko katolickie odnosi sie do pojęcia śmierci klinicznej (opuszczania swojego ciała, "podróż" w stronę światła) oraz książek o tej tematyce "Życie po życiu" R. Moody'ego?

Odpowiedź:

Do samego pojęcia śmierci klinicznej Kościół się nie odnosi. To kwestia medyczna. Natomiast tego, co widzi osoba który ten stan przeżyła Kościół nie traktuje jako dowodu istnienia życia po życiu. Dlatego, że tak naprawdę nie wiemy co się wtedy dzieje.

Wyjaśnijmy: śmierć kliniczna to pojęcie nieco mylące. Sugeruje, że ktoś kto był w tym stanie już umarł, ale powrócił do życia. Tak naprawdę jednak to "tylko" stan krańcowego zagrożenia. O śmieci klinicznej mówimy, gdy ustała akcja serca. Prawdziwa śmierć następuje, gdy dochodzi do obumarcia mózgu wskutek niedotlenienia. Ustanie akcji serca prowadzi do tego stanu w ciągu kilku minut. Samo z siebie nie jest jednak śmiercią.

Co widzi człowiek w stanie śmierci klinicznej? Widzi to, co każdy człowiek z niedotlenionym mózgiem. Podobno lotnicy ćwiczący w wirówkach przy przeciążeniach mają podobne wizje...

J.

więcej »