12.06.2005 16:56
Czy powinnam nienawidzic siebie? Kościół uczy o grzechu pierworodnym, o tym, że człowiek rodzi się jako zły i grzeszny. I że dopiero chrzest ten stan zmienia. Powinnam zatem nienawidzic własnej natury, własnego człowieczeństwa? Obawiam się, że tego nie potrafię. Nie potrafię patrzec na człowieka nieochrzczonego jako na wielkie chodzące zło, a chocby dlatego ze to stworzenie Boże.
Odpowiedź:
Kościół uczy, że człowiek rodzi się jako istota stworzona na obraz i podobieństwo Boże. Grzech tę naturę skaził, ale jej nie zniszczył. W Katechizmie Kościoła katolickiego (405) czytamy:
"Chociaż grzech pierworodny jest grzechem własnym każdego, to jednak w żadnym potomku nie ma on charakteru winy osobistej. Jest pozbawieniem pierwotnej świętości i sprawiedliwości, ale natura ludzka nie jest całkowicie zepsuta: jest zraniona w swoich siłach naturalnych, poddana niewiedzy, cierpieniu i władzy śmierci oraz skłonna do grzechu (ta skłonność do zła jest nazywana "pożądliwością"). Chrzest, dając życie łaski Chrystusa, gładzi grzech pierworodny i na nowo kieruje człowieka do Boga, ale konsekwencje tego grzechu dla osłabionej i skłonnej do zła natury pozostają w człowieku i wzywają go do walki duchowej".
Słusznie więc nie chcesz nienawidzieć swojej ludzkiej natury. Słusznie też nie chcesz patrzyć na nieochrzczonego jak na chodzące zło.
J.