Gość 02.11.2023 21:46

Odnalazłem gdzieś informację, że katolicka nauka o Trójcy Świętej jest błędna, ponieważ autor założenia twierdzi, iż Jezus jest jakby awatarem Boga - osoba ta nie identyfikuje się z żadną - jak to określa - "ideologią religijną", choć wierzy w Boga. Kościół katolicki naucza, że jedynym zbawicielem jest Chrystus. Jednocześnie dogmat o Trójcy Świętej zakłada istnienie jedynego Boga we wspólnocie trzech jakby oddzielnych osób boskich, które są jednym Bogiem - unia hipostatyczna, hipostaza.
Moje pytanie brzmi, jak odpowiedzieć na to pytanie, że inaczej postrzega Boga - jako byt objawiający się na różne sposoby - jak dla mnie to pewna forma modalizmu.
Na dowód podaje cytat z Izajasza, że są różne drogi do Pana i nieznane Jego wyroki, że dla ludzi bez sumienia ich sumienie staje się Prawem, a więc dogmatem?
Uznaje katolicką doktrynę jako jedyny ze sposobów odczytania Objawienia.
Ale zaraz. Mimo wszelkich problemów i kryzysów wewnętrznych, to chyba Kościół katolicki ma pełnię Objawienia?
Czy zatem - powołując się na autorytet Kościoła, mogę śmiało wyznawać wiarę w Trójcę Świętą jako wspólnotę trzech oddzielnych osób boskich mających tę samą boską naturę, a więc Boga Trójjedynego? Przecież Ojciec nie jest Synem, Syn Ojcem, Duch Święty ani Ojcem ani Synem, Syn Duchem Św. i Ojciec Duchem Św?
Zakładam, że zaraz zgromadziłoby się wiele osób negujących istnienie Trójcy wraz z zestawem cytatów biblijnych obalających naukę Kościoła

Odpowiedź:

Hm. Awatarem? Wedle definicji tego słowa, to reprezentacja osoby w rzeczywistości wirtualnej. To która jest tą rzeczywistością faktyczni nie istniejącą, a jedynie wirtualną? Nasza? Boża? To pierwsza moja uwaga to takiej koncepcji. Jeśli ów ktoś ma na myśli sposób objawienia się Boga Ojca w widzialnym świecie, to nie powinien używać określenia które przy okazji zaciemnia sprawę sugerując nieprawdziwość któregoś ze światów.

Po drugie, dogmat o Trójcy Świętej (dokładnie o bóstwie Chrystusa) został przyjęty przez Kościół na Soborze Nicejskim. Czyli jeszcze przed tymi trwającymi do dziś podziałami chrześcijan. A doprecyzowywano go jeszcze z wiek. Między innymi dając nam Wyznanie wiary, w którym jest mowa o Duchu Świętym, Panu i Ożywicielu, który od Ojca pochodzi. Nie jest to więc dogmat katolicki w tym znaczeniu, jakim się dziś to słowo używa. To dogmat wszystkich bez wyjątku chrześcijan. Bez wyjątku, bo ci, którzy nie wierzą w Trójcę nie są uznawani za chrześcijan.

Po trzecie, ów ktoś nie jest wcale oryginalny. Podobny pogląd w historii, jeszcze w starożytności, prezentowali tzw patrypasjanie. Poszukaj w sieci, ja nie znajdują ciekawej strony a ich temat, jedynie pdfy, a do nich nie potrafię podlinkować. Tam znajdziesz też odpowiedź na pytanie dlaczego pogląd, że Jezus był tylko postacią, sposobem objawienia się  Boga Ojca, został przez Kościół odrzucony.

Najogólniej: choćby dlatego, że nie miałoby wtedy sensu to, ze Jezus modlił się do Ojca. I byłoby w sumie nieprawdą to, kiedy mówił, że przyszedł pełnić wolę Ojca.

Proszę wybaczyć, ale zdumiewa mnie, jak często wymyślają różne takie rzeczy ludzie, którzy nie mają nawet elementarnej znajomości tego, co znaleźć można na kartach Pisma Świętego. Wydaje im się, że wymyślili nie wiadomo co, gdy tymczasem wystarczyłaby spokojna lektura Ewangelii. O zagłębieniu się w katolicką dogmatykę, której częścią jest historia dogmatu już nie mówiąc.

J.

 

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg