Maria 02.01.2005 14:04
Udając sie na niedzielną Mszę z wielkim pragnieniem przyjęcia komunii wsiadłam do tramwaju bez biletu (2 przystanki). Mając świadomość nieuczciwości, jednocześnie próbowałam sobie tłumaczyć, że to chyba nie jest taki straszny grzech i że dokładnie tą sumę za niezakupiony bilet przeznaczę na tacę (co uczyniłam). Przy tym wszystkim jednocześnie żałowałam i wierzyłam, że Bóg przebaczy mi to ( myślę. że nie zuchwale). Tej niedzieli przyjęłam Komunię, ale po powrocie do domu (oczywiście na gapę) zdałam sobie sprawę, że mam ogromne poczucie winy i żalu z tego powodu. Czy to był rzeczywiście grzech lekki? Bardzo się boję, czy komunia ta nie była świętokradzka ?