Mariusz 07.08.2004 17:45

Muszę przyznać, że jestem rozczarowany odpowiedzią, jakiej udzieliliście na moje pytanie z 3 lipca, kiedy to pytałem, czy autorzy felietonu „Zechciał”, zamieszczonego w 25. numerze „Angory”, mają rację. Odpowiedzieliście wtedy, że sam powinienen to wiedzieć, a poza tym nie zajmujecie się recenzowaniem tekstów.
Ja się domyślam, że autorzy tekstu, satyrycy Sobczak i Szpak nie mają racji, ale miałem nadzieję, że wyjaśnicie mi dlaczego, że pokażecie błędy w ich rozumowaniu i braki w ich wiedzy religijnej. Ponieważ tych informacji nie otrzymałem, zmuszony jestem powrócić do sprawy i postawić następujące, tym razem szczególowe pytania:
1. Czy wolno tytułować papieża Ojcem Świętym i czy nie jest to sprzeczne z tym, że mówimy w modlitwie „albowiem tylko Tyś jest święty”?
2. Czy wolno oddawać cześć obrazom, skoro w Starym Testamencie jest to zakazane?
3. Czy instytucja świętych nie jest sprzeczna z Pismem świętym?
Za odpowiedź na te pytania będę wdzięczny. Szkoda, że od razu jej nie udzieliliście, byłoby to pożyteczne, bo „Angora” ma kilkaset tysięcy nakładu i wśród jej czytelników są pewnie także czytelnicy działu Zapytaj. Nie rozumiem natomiast, czemu miało służyć ukrycie nazwy tygodnika oraz dlaczego nie komentujecie treści artykułów. Przyniosłoby to przecież wiele pożytku wierzącym, którzy z powodu swej małej wiedzy religijnej są często zdezorientowani i nie wiedzą, czy autor tekstu krytykującego Kościół ma rację czy się myli. Możecie nie komentować artykułów politycznych, gospodarczych czy wszystkich innych, ale na temat artykułów religijnych, zawierających nieprawdę, trzeba się wypowiedzieć, a nawet więcej – podjąć polemikę i wysłać sprostowanie. Kto to zrobi, jeśli nie osoba znająca się na rzeczy? A „Angora” nie jest pismem antykościelnym i drukuje listy czytelników o różnych poglądach, także polemiczne do zamieszczanych artykułów. Tymczasem w ostatnich numerach „Angory” nie znalazłem ani jednej wypowiedzi księdza, który protestowałby przeciwko temu, co napisali Sobczak i Szpak. Był tylko list jednego świeckiego, który próbował wykazać, że autorzy ci się mylą. Czyżby grzech zaniechania? A może przekonanie, że z „nimi” nie warto w ogóle dyskutować? Jednak „Angora” to nie „Fakty i Mity” czy „NIE” Urbana. Do mnie w każdym razie bardziej przemawiają słowa, które wypowiedział niedawno na łamach „Niedzieli” (nr 29) ks. Ireneusz Skubiś. Poruszając sprawę tego, że w „Przekroju” w nr. 27 ukazał sie artykuł pt. „Ksiądz eksportowy”, powiedział on m.in. „Nie wolno nam nie reagować na to, co dzieje się w świecie mediów wokół Kościoła, nawet jeżeli jest to uznane i szanowane pismo, jak „Przekrój”, który czyta też wielu księży. Musimy protestować, domagać się przeproszenia, uświadamiać piszącym wagę tego, co robią”.

Odpowiedź:

Polemizowanie z każdym, kto zarzuca coś Kościołowi jest praktycznie niemożliwe. Niektóre teksty trzeba po prostu pominąć milczeniem. Najczęściej zresztą sam autor owych stwierdzeń najczęściej sam nie wie, że jego zarzuty już dawno zostały przez kogoś odparte. Ostatecznie Kościół istnieje już dwa tysiące lat...


1. Zobacz TUTAJ

2. Zobacz TUTAJ

3. Zobacz TUTAJ

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg